Serwis Temu dostał czas na odpowiedź do 21 października tego roku. Później Bruksela może zdecydować o wyciągnięciu konsekwencji wobec platformy, np. w postaci nałożeniu kar finansowych.
Temu jest traktowane przez KE, jako "bardzo duża platforma internetowa". Taka klasyfikacja sprawia, że serwis musi przestrzegać zapisów Aktu o usługach cyfrowych (DSA). Co to oznacza?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Platforma ma m.in. obowiązek wzmocnienia pozycji i ochrony użytkowników online (w tym nieletnich) oraz należytej oceny i złagodzenia wszelkich ryzyk systemowych wynikających z jej usług. Regulacja mówi także o obowiązku monitorowania, czy na platformie nie są sprzedawane towary podrobione, niebezpieczne i naruszające prawo własności intelektualnej.
Rzecznik KE Thomas Regnier powiedział w piątek, że platformy sprzedażowe muszą pamiętać, że ochrona konsumentów w Unii Europejskiej stoi na bardzo wysokim poziomie.
KE domaga się od Temu szczegółów także na temat działań podjętych, by zapobiec rozpowszechnianiu nielegalnych produktów, a także szczegółów o rekomendacjach wyświetlanych użytkownikom oraz o wykorzystaniu danych osobowych użytkowników.
Biuro prasowe Temu potwierdziło, że do firmy wpłynął wniosek o udzielenie informacji od Komisji Europejskiej. Platforma zadeklarowała współpracę.
"Zgodnie z naszym długoletnim zaangażowaniem w przestrzeganie przepisów, podjęliśmy dalsze znaczące kroki od czasu uzyskania statusu VLOP w dniu 31 maja 2024 roku i nadal doskonalimy nasze praktyki w ramach Aktu o Usługach Cyfrowych. Bezpieczeństwo konsumentów jest naszym priorytetem, a wszelkie uwagi od interesariuszy są mile widziane, ponieważ staramy się zapewnić dostęp do wysokiej jakości i przystępnych cenowo produktów dla naszych klientów" - pisze w komunikacie biuro prasowe Temu.
Bruksela przygląda się platformom sprzedażowym
W czerwcu analogiczne wezwanie do złożenia wyjaśnień dostała inna chińska platforma - Shein.
Pod koniec września o podjęcie działań przeciwko Temu i Shein zaapelowało 6 państw wspólnoty. Niemcy, Polska, Francja, Holandia, Austria i Dania. Wystosowały one list do Komisji Europejskiej.
"Jeśli naruszenia prawa nie będą rygorystycznie wykrywane i karane, zaszkodzi to konsumentom i stworzy nierównowagę z przestrzegającymi prawa dostawcami. Aby zapewnić uczciwą konkurencję i ochronę konsumentów w UE, kluczowe jest rygorystyczne egzekwowanie przestrzegania obowiązujących przepisów UE przez producentów i platformy handlu elektronicznego, również z krajów trzecich" - czytamy w piśmie przesłanym do KE.