Decyzję o postawieniu Polsce ultimatum wstępnie zatwierdzili szefowie gabinetów komisarzy UE. Oficjalnie ma zostać podjęta we wtorek.
– To ma być ostatnie ostrzeżenie dla Warszawy – tłumaczy Deutsche Welle osoba pracująca w instytucjach UE.
Na dostosowanie się do wyroku Polska będzie miała siedem dni.
Bruksela oczekuje, że w tym czasie działalność Izby Dyscyplinarnej SN zostanie zamrożona. Następnie Polska ma zająć się realizacją wyroku Trybunału, który uznał system dyscyplinarny dla polskich sędziów za niezgodny z prawem unijnym.
Jeśli po siedmiu dniach Izba nadal będzie orzekać, Komisja Europejska zwróci się do TSUE o nałożenie na Polski kary finansowej.
Kara będzie rosnąć za każdy dzień, aż do czasu zawieszenia działania Izby. Gdyby Polska nie chciała zapłacić kary, w ostateczności może ona zostać ściągnięta ze środków, które Bruksela wypłaca nam w ramach funduszy unijnych.