Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Damian Szymański
Damian Szymański
|

"Brutalny" wzrost cen żywności w Polsce. Tak źle nie było od 1996 r.

302
Podziel się:

Kluczowym czynnikiem, który wywindował w Polsce inflację w grudniu 2021 r. do poziomu 8,6 proc., był wzrost cen żywności. Ekonomiści Banku Pekao piszą o "absolutnie brutalnym" odczycie GUS. I nie ma w tym krzty przesady, ponieważ żywność zdrożała względem listopada o 2,1 proc., co jak na tę porę roku jest anomalią niewidzianą od 1996 r. Niestety, przewidywania nie są pocieszające - to nie koniec wyższych cen w naszym kraju.

"Brutalny" wzrost cen żywności w Polsce. Tak źle nie było od 1996 r.
Inflacja w grudniu 2021 r. znów zaskoczyła ekonomistów. Szczególnie ceny żywności. (East News, Artur Barbarowski)

Inflacja w grudniu 2021 r. znów zaskoczyła ekonomistów. Wzrosła ona o 8,6 proc., podczas gdy rynek zakładał 0,3 pkt. proc. niższy odczyt. Zagłębiając się w dane Głównego Urzędu Statystycznego zauważymy, że jednym z kół zamachowych tak wysokiego wyniku w Polsce były ceny żywności. Kategoria "Żywność i napoje bezalkoholowe" rok do roku wzrosła o 8,6 proc., a miesiąc do miesiąca, czyli względem listopada aż o 2,1 proc. I to ta druga wartość powinna budzić nasz niepokój.

Inflacja w grudniu 2021 r. w Polsce zaskoczyła

"Kluczowy element grudniowego odczytu - absolutnie brutalny odczyt cen żywności (+2,1 proc. mdm). Jak na grudzień jest to zdecydowany rekord" - komentują ekonomiści Banku Pekao.

Marcin Czaplicki z Banku Pekao zwraca uwagę, że tak wysokiego odczytu drożejącej żywności nie widzieliśmy w Polsce od 1996 r.

Ceny żywności w Polsce. Co dalej?

Jak dalej może wyglądać ścieżka inflacji w naszym kraju? Nie mamy w tym względzie dobrych informacji. Specjaliści z Pekao przekonują, iż najbliższe miesiące jawią się jako skomplikowana układanka.

"Na jej kształt (inflacji - przyp.red.) wpływają bowiem nie tylko kolejne tarcze antyinflacyjne – w piątek premier Morawiecki zapowiedział cięcie stawki VAT na paliwa z 23 do 8 proc. (gdyby taka stawka obowiązywała przez pół roku, obniżyłoby to inflację CPI średniorocznie o ok 0,4-0,5 pkt. proc.) – ale również niepewność co do skali zmiany cenników na początku roku i rozmaitych efektów drugiej rundy. Warto pamiętać, że wzrosty cen surowców, energii i innych pozycji w rachunku kosztów będą z pewnym opóźnieniem przekładać się na ceny wyrobów gotowych" - przypominają.

Jednym z głównych czynników wysokiej inflacji w Polsce będą rosnące ceny żywności. Są one związane m.in. z kryzysem energetycznym i drożejącym gazem. Przypomnijmy, że Urząd Regulacji Energetyki w ostatnim czasie trzykrotnie sankcjonował podwyżki, a taryfy zatwierdzone na 2022 rok przewidują ok. 55 proc. podwyżki cen błękitnego paliwa.

- Dlatego rosnące ceny tego surowca będą się przekładać na wzrost cen żywności w kolejnych miesiącach i kwartałach. Sądzę, że przyszły rok będzie upływał pod znakiem wysokiej dynamiki cen żywności, ten proces tak naprawdę już się rozpoczął - prognozował w rozmowie z nami starszy analityk banku Pekao Adam Antoniak.
Zobacz także: Wysoka inflacja i wyhamowanie gospodarcze. Czy to nas czeka w 2022?

Ceny nawozów w górę

Ceny żywności są również uzależnione od cen nawozów, a na nie wpływają też koszty związane z amoniakiem. W money.pl informowaliśmy, że ceny amoniaku wzrosły do poziomu niewidzianego od 25 lat. Na amerykańskiej giełdzie trzeba było za niego płacić w listopadzie nawet 990 dolarów za tonę, a jeszcze pod koniec ubiegłego roku jego cena wahała się w okolicach 200 dolarów.

- Scenariusze są dwa: albo rolnicy będą zmuszeni kupić droższe nawozy i podniesie to koszty produkcji rolnej, albo tych nawozów nie kupią i nastąpi pewne pogorszenie wydajności, chociaż w krótkim okresie to pogorszenie najpewniej nie będzie duże - wskazywał rozmówca money.pl.

Komisja Europejska chce obniżyć VAT na żywność

Pewnym pocieszeniem jest fakt, że Bruksela zgodziła się na czasową obniżkę VAT-u na żywność. Ekonomiści podkreślają jednak, że kiedy obniżka podatków się skończy, produkty spożywcze wzrosną jeszcze bardziej. Co nas czeka? Swoje szacunki na początku tego roku przedstawił w rozmowie z PAP wicepremier, minister rolnictwa Henryk Kowalczyk.

Jak wyjaśniał polityk, droższe nawozy oznaczają wzrost kosztów produkcji w rolnictwie.

- Staramy się utrzymać te ceny na poziomie "kontrolowanym" , obecnie jest to ok. 2600 zł za tonę saletry amonowej u oficjalnego dystrybutora spółki "Azoty" w firmie Agrochem. To jest poziom cen, choć wysoki, ale jeszcze możliwy do zaakceptowania przez rolników. Gdyby nie te działania, cena saletry mogłaby skoczyć nawet do 4 tys. zł za tonę. Jeżeli chodzi o gaz, to ceny tego surowca wahają się. Mam nadzieję, że w końcu ustabilizują się na niższym poziomie, a to spowoduje obniżenie cen nawozów - przekonywał.

Według niego niestety ceny nawozów już spowodowały zwyżkę cen zbóż, co jest korzystne dla rolników, ale wywołało wzrost cen żywności, a to przekłada się na inflację.

Szacuje się, że ceny żywności wzrosły ok. 6-8 proc. Dlatego rząd zaproponował tarczę ochronną, która zmniejszałaby podatek VAT na produkty żywnościowe z 5 proc. do 0 proc. To rekompensowałoby w jakiś sposób wzrost cen żywności. Różnice w cenach pokryje faktycznie budżet nie pobierając VAT-u. Czekamy na oficjalną decyzję KE w tej sprawie.

Kowalczyk uważa, że w kolejnych miesiącach tempo inflacji zmaleje, a więc nie będzie ona taka duża, ale nie spodziewa się on, że ceny wrócą do starego poziomu.

- Ważne, aby wzrost cen został zahamowany. To jest najważniejsze zadanie tarczy antyinflacyjnej. Ponadto rząd wprowadził dopłaty dla rodzin najuboższych, które mają rekompensować m.in. zwyżki cen energii i żywności - zakończył minister rolnictwa.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(302)
WYRÓŻNIONE
Przemek
3 lata temu
Rozregulowali gospodarkę, nadrukowali i nadal drukują pusty pieniądz; wspierają głównie niepracujących, a pracujących obkładają kolejnymi podatkami, dołożę do tego średniowiecze umysłowe w ich głowach, kłótliwość, butę i arogancję i totalne ale to totalne złodziejstwo z publicznej kasy - na prawdę trzeba do tego tytułuy magistra albo oglądać TVN, żeby do dostrzec ?! W lutym zobaczycie co się będzie działo.
Przemek
3 lata temu
na waloryzację pensji minimalnej wpływ ma zapisana w budżecie inflacja - PIS zapisał na 2022 rok poziom 3,3% hehehe. W ustawie czytamy, że "jeżeli prognozowany na rok następny wskaźnik cen (...) wynosi co najmniej 105 proc. – ustala się dwa terminy zmiany wysokości minimalnego wynagrodzenia oraz wysokości minimalnej stawki godzinowej: od dnia 1 stycznia i od dnia 1 lipca". Czyli inflacja swoje a zapis w budżecie swoje i to na jego bazie będą waloryzacje lub właśnie nie będą - oni są lepsi w kombinowaniu niż można było sądzić.
abba
3 lata temu
Czym są tarcze antyinflacyjne ? Dopłacaniem z podatków Polaków do ich wydatków na paliwo gaz itp. Obniżenie VAT prowadzi do mniejszych wpływów z podatków czyli państwo może mniej dokładać do wydatków na tarcze i Grecki scenariusz zbliża się nieuchronnie Dodrukowaliśmy 147 miliardów pustej kasy w 2020 mamy efekt dziś To połowa dochodu rocznego wydrukowana na papierze nie w wytworzeniu dochodu
NAJNOWSZE KOMENTARZE (302)
Kosmaty
3 lata temu
A co z Chinami które akumulują żywność? Niedawno pobili rekordy w ilości zboża (50% swiatowych zasobow), ryżu (65%) i jeszcze kilku innych zasobow. Co oni kombinują? Dodam, że Chiny to tylko 20% światowej populacji. Całkiem niedawno akumulowali materiały budowlane windują ceny na rynku o kilkaset%. Po czym ogłosili niewypłacalność evergrande. Nie wiem o co tu chodzi, ale wygląda na to, że Rosja im współgra. Oby to się nie skończyło źle dla nas wszystkich;(
Wanda
3 lata temu
Przejęcie władzy dzisiaj byłoby idiotyzmem…
SGH
3 lata temu
Prawda jest następujaca. Od lat PiS prowadził kreatywne zadłużanie państwa. Przecież przejęli państwo w ruinie, więc skad wzieli kasę??? Po prostu pożyczyli lub wydrukowali. I teraz trzeba zmniejszyć wartość tego długu. Zrobić, żeby 1mln miał wartość 1tys. Do tego potrzeba inflacji i niskich stóp procentowych. Tyle w temacie. Straca ci, co nie wiedza co zrobić… PS. Znowu jest tak, że kupiony dzisiaj samochód za trzy lata sprzeda się za więcej niż się zapłaciło. Kto liczy na to, że inflacja jest przejściowa jest po prostu naiwny… za 2 lata za 100 tys. to się wyjedzie na tygodzień wakacji w Chorwacji…
Obalic Pis
3 lata temu
Ludzie nie widzice co rzad robi biede w gorsza biede pcha. Dziwne ze wszyscy wyjezdzaja to dopiero poczatek
bzdurnik
3 lata temu
Raz rozkręconą spiralę inflacji jest bardzo trudno zatrzymać bez nowego planu Balcerowicza - upadku tysięcy firm i drastycznego wzrostu bezrobocia. Udało się w latach 90-tych, może i udałoby się teraz. Tylko jakim kosztem.
...
Następna strona