Sytuacja na rynku pracy wraca w Wielkiej Brytanii do normy. Według brytyjskiego urzędu statystycznego ONS stopa bezrobocia spadła do 4,7 proc. Liczba wolnych miejsc pracy w Wielkiej Brytanii osiągnęła w okresie od maja do lipca najwyższy poziom w historii - 953 tys.
Między majem i lipcem na pracowników czekało więcej o 290 tys. miejsc pracy niż między lutym a kwietniem. W tym okresie było o 168 tys. więcej ofert w stosunku do ostatniego kwartału przed pandemią koronawirusa. Na dodatek szacunkowe dane za jeden miesiąc wskazują, że w lipcu liczba wolnych etatów po raz pierwszy w historii przekroczyła milion.
W Wielkiej Brytanii w niektórych branżach pojawiają się spore niedobory pracowników. Szczególnie dotknęło to branżę transportową. Na Wyspach brakuje kierowców ciężarówek. Niektóre firmy decydują się na wypłacanie nawet 2 tys. funtów za samo podpisanie umowy.
Liczba zatrudnionych wzrosła pomiędzy czerwcem a lipcem o 182 tys. i wynosiła w lipcu 28,9 mln. To wprawdzie wciąż o 201 tys. mniej niż przed początkiem pandemii, ale zdecydowana większość strat przez nią spowodowanych została już odrobiona. Ponownie spadło też bezrobocie — w okresie od maja do lipca wynosiło 4,7 proc., podczas gdy między kwietniem a czerwcem było to 4,8 proc.
- Rynek pracy nadal wykazuje solidne odbicie ze skutków pandemii. Liczba zatrudnionych osób ponownie mocno wzrosła i w ciągu ostatnich trzech miesięcy zwiększyła się o ponad pół miliona, odzyskując około 80 proc. spadku obserwowanego na początku pandemii — poinformował Jonathan Athow, zastępca głównego statystyka ONS.
Nie ma też zdaniem ONS sygnałów wskazujących, na to by firmy redukowały zatrudnienie przed zapowiedzianym na koniec września wygaszeniem programu subsydiowania z budżetu pensji tych pracowników, którzy zostali wysłani na przymusowe urlopy w związku z pandemią.