Wielka Brytania wyjdzie ze wspólnoty za trzy miesiące, wciąż nie są jednak znane zasady, na jakich to nastąpi. Brytyjskie banki biorą pod uwagę najgorszy wariant, tzw. twardy brexit, który nie zakłada żadnego łagodzenia procesu wyjścia. Dodatkowym utrudnieniem dla banków są regulacje prawne, które nakazują oddzielenie działalności kredytowo-depozytowej od bardziej ryzykownych obszarów biznesu (tzw. ringfencing).
Instytucje te będą musiały podzielić swoją działalność w taki sposób, by w odrębnej instytucji obsługiwać depozyty sektora detalicznego i małych firm. Wydzielony bank nie będzie mógł m.in. gwarantować emisji papierów wartościowych, mieć ekspozycji na inne instytucje finansowe (z wyjątkiem towarzystw budowlanych i innych "wydzielonych" banków) oraz pośredniczyć w handlu i sprzedawać papierów wartościowych oraz instrumentów pochodnych.
Royal Bank of Scotland wystąpił o licencję bankową w Niemczech. Nowe licencje bankowe wydawane w krajach europejskich mają umożliwić brytyjskim bankom utrzymanie dostępu do infrastruktury płatniczej w Unii, zatrzymanie zagranicznych klientów i zapewnić ciągłość świadczenia usług.
Obecnie instytucje posiadające zezwolenie w jednym z krajów wspólnoty mogą działać w pozostałych państwach Unii na podstawie licencji wydanej w kraju macierzystym.
Jeśli do końca marca 2019 r. nie dojdzie do ostatecznego porozumienia w tej kwestii, brytyjskie banki, instytucje płatnicze i instytucje pieniądza elektronicznego mogą stracić możliwość działania na kontynencie. Wymagania dotyczące ringfencing powodują, że niektóre instytucje muszą w ramach zabezpieczenia się przed skutkami twardego brexitu uruchomić kilka oddzielnie licencjonowanych podmiotów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl