Jak podaje BBC, około 10 proc., czyli 1000 linii produktów, jest obecnie niedostępnych. Kryzys IKEA tłumaczy pandemią i zbyt małą liczbą kierowców ciężarówek, pracujących na Wyspach Brytyjskich.
"Podobnie jak wielu sprzedawców detalicznych, doświadczamy ciągłych wyzwań związanych z naszymi łańcuchami dostaw z powodu Covid-19 i niedoborów siły roboczej, co ma wpływ na transport, surowce i zaopatrzenie. Ponadto widzimy większe zapotrzebowanie ze strony klientów" - czytamy w komunikacie sieci.
IKEA zapewnia, że szuka sposobu na uporanie się z problemem i przeprasza za niedostępne towary.
Jak mówi rzecznik sieci, firma robi wszystko, by towary wróciły na półki.