Obiekt nie dorówna wielkością hotelowi Gołębiewski, który jest budowany w Pobierowie, ale będzie położony zaledwie kilkadziesiąt metrów od morza. Apartamentowiec The Sea Resort ostro pnie się w górę. W sieci pojawiły się nowe zdjęcia z budowy i po raz kolejny rozgorzała dyskusja na temat kontrowersyjnej inwestycji.
Wiele osób mówi wprost: to patodeweloperka. Z tymi zarzutami nie zgadza się inwestor.
"Planowana inwestycja nie zagraża w żaden sposób zasobom naturalnym wybrzeża Międzyzdrojów. Zlokalizowana jest na zdewastowanym przyrodniczo terenie poprzemysłowym (pierwotnie znajdowało się na nim zaplecze techniczne bazy rybackiej), inwestor ma też wszystkie niezbędne uzgodnienia środowiskowe i postępuje według wymagań i wskazówek odpowiednich urzędów (w tym Urzędu Morskiego)" - informuje w odpowiedzi na zapytanie portalu RadioZET.pl Mikołaj Kirschke, rzecznik prasowy spółki Minde.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowe zdjęcia apartamentowca udostępnił na Facebooku profil "Buduje się w Polsce". "To już nie jest budowa przy plaży, a dosłownie na... plaży. Kolejna kontrowersyjna inwestycja nad polskim morzem. W Międzyzdrojach powstaje gigantyczny budynek z luksusowymi apartamentami. Kto na to pozwolił? Otóż wszystko odbywa się zgodnie z prawem" - czytamy we wpisie.
Zdjęcia z budowy pokazał Artur Celiński z "Architektury-Murator".
W pięciogwiazdkowym hotelu mają znaleźć się lokale od 28 do 117 m kw. oraz przeszklone penthouse’y na ostatnim piętrze, a także m.in. strefa basenowa z basenem infinity, strefa saun, gabinety SPA, jacuzzi zewnętrzne, fitness, restauracja połączona z lobby barem, sky bar, tarasy widokowe i kids room - informuje hotelarz.pl.
"Co za dramat. Nasze niezabudowane bałtyckie plaże to nasz skarb i duma. Szkoda wielka, że to niszczymy. Jak ktoś lubi beton i asfalt na plaży, to jest ogromna ilość takich miejsc na świecie. Jedźcie tam, a bałtyckie plaże niech zostaną takie, jakie jak są" - denerwuje się pan Krystian.
Pan Przemysław pisze wprost: pazerność zniszczyła Międzyzdroje. "Wysokie apartamentowce stłamsiły nieliczne już, stare, przedwojenne, klimatyczne pensjonaty. Jaka to hipokryzja, kiedy z jednej strony mówi się o ochronie przyrody, wejście na wydmy karze mandatami, a z drugiej buduje się szkarady nie tylko na "chronionych" wydmach, ale wręcz na plaży. A przecież można zrobić to z głową" - uważa.
"Takie inwestycje urozmaicają krajobraz"
Są też jednak tacy, którzy inwestycji bronią, zwracając uwagę na trendy w innych krajach.
Polacy przyzwyczaili się do braku zabudowy na polskich plażach. A jadąc za granicę, na Majorkę czy gdzie tam popadnie, to nie widzą, że przy plaży same zabudowane tereny w około? Takie inwestycje urozmaicają krajobraz. Robi się bardziej luksusowo, to już nie te czasy, by Polska turystyka stała w miejscu. Świat idzie do przodu, my też musimy, w innych krajach to już od dawna chleb powszedni - pisze w komentarzu pod postem pan Artur.
"Większa połowa ludzi wyjeżdżając na wakacje, kiedy ma możliwość widoku z pokoju na morze, to z miłą chęcią weźmie, ale jak już u nas budują, to, co w sumie jest prawie w całym świecie, to już jest "a fuj", "co za betonoza". Jest popyt, to podaż zawsze wymyśli sposób" - dorzuca pan Wojciech.