"Akademik Czerski" na początku marca opuścił port w Wismarze, gdzie został przebudowany. Następnie przeprowadził testy w pobliżu Kaliningradu, a pod koniec marca wyruszył na wody duńskie - pisze agencja dpa.
Gazociąg, który ma transportować 55 miliardów metrów sześciennych gazu ziemnego rocznie z Rosji do Niemiec, jest już w dużej mierze ukończony. Jak informuje Nord Stream 2 AG, 95 procent rurociągu zostało już ułożone. Do położenia pozostało jeszcze około 93 kilometrów rur na wodach duńskich i około 28 kilometrów na wodach niemieckich.
Pod koniec 2019 roku, po groźbach sankcji ze strony USA, z budowy gazociągu swoje specjalistyczne statki wycofała szwajcarska firma. Prace związane z układaniem rur wstrzymano na rok. Pod koniec 2020 r. "Fortuna" wróciła do kładzenia rur na wodach niemieckich.
USA chcą sankcjami zatrzymać budowę rurociąg. Obawiają się, że Europa stanie się zbyt zależna od rosyjskiego gazu. Zwolennicy gazociągu twierdzą, że Amerykanie szukają jedynie lepszych możliwości zbytu dla swojego skroplonego gazu w Europie.
- Będziemy nadal rejestrować wszelkie organizacje zaangażowane w działania potencjalnie podlegające sankcjom i wyraźnie zaznaczyliśmy, że każda firma ryzykuje sankcje, jeśli weźmie udział w budowie Nord Stream 2 - mówił Joseph Giordono-Scholz rzecznik ambasady USA w Berlinie na łamach gazety "Der Tagesspiegel".