Będzie wniosek o dofinansowanie budowy autostrady A1 kwotą co najmniej 150 milionów złotych - ustaliło RMF FM. To pokłosie zerwanych kontraktów z konsorcjum firm z Salini Polska w roli lidera. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wielokrotnie wzywała generalnego wykonawcę do powrotu na budowę i prowadzenia robót zgodnie z kontraktem, to się jednak nie stało. Salini domagała się więcej pieniędzy, powołując się na wzrost cen i kosztów pracy.
Ostatecznie wykonawca zszedł z budowy, a GDDKiA zerwała umowę. Problem pozostał, trasę trzeba dokończyć, a propozycje z przetargu znacznie przekraczają budżet GDDKiA. Najtańsza z nich opiewa na 434 mln zł, z kolei Dyrekcja ma zaledwie 290 mln.
Z ustaleń RMF FM wynika jednak, że pieniądze na dofinansowanie ma wyłożyć ministerstwo infrastruktury, o co wnioskować będzie GDDKiA. Z resortu nie ma jednoznaczego potwierdzenia, że pieniądze się znajdą. Można jednak przypuszcać, że tak będzie. Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk zapewniał wcześniej, że chce, by trasa była przejezdna do końca roku.
Czytaj także: Wykonawcy schodzą z dróg. Nie ma kim ich zastąpić
To, że trasę uda się wykonać jeszcze w tym roku, jest jednak wątpliwe. Zostało jeszcze dużo do zrobienia, a prace stoją od kilku tygodni.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl