W różnych statystykach gospodarczych widać ostatnio odbicie po załamaniu w pierwszej połowie roku. Do nich nie należy produkcja budowlano-montażowa. W sierpniu była ponad 12 proc. niższa niż rok wcześniej.
- To kolejny miesiąc z rzędu spadku produkcji budowlano-montażowej. Według naszych analiz nie wynika on z zakresu inwestycji rządowych. Programy inwestycyjne GDDKIA i PKP PLK są rozpędzone i na dobrym poziomie. To wpływ regresu znacznie mniejszych rozproszonych prywatnych inwestycji lokalnych i samorządowych - ocenia sytuację Dariusz Blocher, prezes Budimex SA.
Prognozuje, że będzie to raczej długotrwały trend niż epizodyczne zdarzenie w statystykach. Wskazuje, że tę prognozę potwierdzają spadki z zakresu budownictwa specjalistycznego, które jest papierkiem lakmusowym późniejszej intensywności budownictwa kubaturowego i drogowego.
- Uruchomione programy rządowe, wspierające lokalne inwestycje, w tej chwili napierają rozpędu, a ich korzystny efekt będzie widoczny w późniejszym terminie - uważa Blocher.
Również ekonomiści Santandera spodziewają się dalszych problemów w branży. Sugerują, że produkcja wciąż nie znalazła dna.
Czytaj więcej: Setki tysięcy firm zawieszonych. Czekają na lepsze czasy
"Sektor ten nie zanotował odbicia po otwarciu gospodarki i wciąż jeszcze nie osiągnął dna, gdyż firmy kasowały lub ograniczały plany inwestycyjne. (...) Trudno tutaj oczekiwać mocnego odbicia w kształcie litery V, jak stało się w przypadku przemysłu" - komentują.
Prognozy Santandera zakładają spadki budowlanki o 10 proc. rok do roku lub mocniejsze nawet do połowy przyszłego roku.
Eksperci Pekao, podobnie jak przed miesiącem, tłumaczą spadki produkcji słabością inwestycji.
Monika Kurtek z Banku Pocztowego wylicza, że spadek inwestycji w Polsce w trzecim kwartale będzie znacznie głębszy od zanotowanego spadku o 10,9 proc. w drugim kwartale.
Zdaniem ekonomistki będzie to jednocześnie obszar gospodarki "podtrzymujący" ujemną dynamikę PKB prawdopodobnie do końca roku. Choć za sprawą konsumpcji i eksportu na pewno będzie ona już mniej dotkliwa niż w drugim kwartale.