Budżet. Balcerowicz o działaniach rządu PiS: "propaganda sukcesu i manipulacja"

Premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że przyszłoroczny budżet Polski będzie budżetem bez deficytu. - Pan Morawiecki jest konsekwentny w zakłamywaniu. Mówi tylko o wycinku - twierdzi Leszek Balcerowicz.

Budżet. Balcerowicz o działaniach rządu PiS: "propaganda sukcesu i manipulacja"
Źródło zdjęć: © East News | Rafal Oleksiewicz/REPORTER
Paweł Orlikowski

Budżet na 2020 r. został ogłoszony budżetem bez deficytu. W projekcie przyjęto prognozę dochodów państwa na 429,5 mld zł, a po stronie limitu wydatków wpisano dokładnie taką samą kwotę, oznacza to budżet zrównoważony.

Gościem "Faktów po Faktach" w TVN24 był prof. Leszek Balcerowicz, były wicepremier i minister finansów. Jak stwierdził, PiS głosi propagandę sukcesu, opierającą się na manipulacji, o ile nie wprost na kłamstwie. - Pan Morawiecki jest konsekwentny w zakłamywaniu. Mówi tylko o wycinku, który nazywany jest budżetem państwa, ale nie obejmuje samorządów, ZUS-u, itd. W tym przypadku za część "sukcesu" zapłacą samorządy, które będą miały mniej środków na przykład na inwestycje czy łatanie subwencji oświatowej - powiedział Balcerowicz.

Zdaniem ekonomisty, na tym nie koniec "propagandy sukcesu", a możliwość ogłoszenia zrównoważonego budżetu to dla PiS wygrana na loterii. - Pada sugestia, że ten budżet się będzie równoważył na zawsze, co jest oszustwem. W tym budżecie są jednorazowe wpływy, w okolicach 19 mld zł, co się już nie powtórzy - tłumaczy.

Obejrzyj: Zrównoważony budżet? Tak, ale jednorazowo

Balcerowicz, który mówi, że ten zastrzyk spowodowały pieniądze z OFE, uważa, że to haracz. - W sensie ekonomicznym i moralnym to nie są pieniądze ani PiS-owskie, ani państwowe. To są pieniądze ludzi, jeżeli ktoś chce przechodzić do alternatywnego programu, to musi zapłacić. Łącznie daje to 19 mld zł - wyjaśnia polityk i ekonomista.

Jak podkreślił, PiS uchwala gigantyczne dodatkowe wydatki, korzystając z losu na loterii. - Bardzo źle, jeśli ślepy przypadek finansuje złą politykę, bo to się mści na nieco dłuższą metę - stwierdził Balcerowicz. Stwierdził też, że jeśli nadejdzie stopniowe spowolnienie gospodarcze, to w Polsce dojdzie to powrotu do zadłużenia, ale jeśli kryzys będzie głębszy, to na taki scenariusz jesteśmy już "kompletnie nieprzygotowani".

Profesor dodał jeszcze, że na rządy PiS trzeba spojrzeć w całości, bo nawet w czasach minionych żaden z rządów "tak drastycznie nie atakował sądów, ani tak drastycznie nie używał prokuratur". Swoją wypowiedź podsumował stwierdzeniem, że działania rządzącej partii są nieprzyzwoite i są "pogardą dla ludzi".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (1080)