Sprawozdanie sejmowej Komisji Finansów Publicznych o rządowym projekcie ustawy budżetowej na rok 2022 zakłada debatę krótką, która zaplanowana jest do godz. 15.
Projekt ustawy budżetowej na 2022 r. zakłada, że w przyszłym roku dochody budżetu państwa wyniosą 481,4 mld zł, a wydatki 512,4 mld zł. Deficyt ma wynieść nie więcej niż 30,9 mld zł.
Przeciętna pensja: 5922 zł
Resort finansów założył, że PKB Polski w 2022 r. urośnie o 4,6 proc., a średnioroczna inflacja ukształtuje się na poziomie 3,3 proc. Prognozowane przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w gospodarce narodowej wyniesie w 2022 r. 5922 zł, a spożycie prywatne, w ujęciu nominalnym, wzrośnie o 9,2 proc.
Rząd przewiduje jednocześnie, że deficyt sektora finansów publicznych wyniesie w przyszłym roku ok. 2,8 proc. PKB. Prognozowany dług sektora instytucji rządowych i samorządowych ukształtuje się na poziomie 56,6 proc. PKB.
Przekazanie ustawy budżetowej do Senatu, zgodnie z harmonogramem, ma nastąpić do 23 grudnia, natomiast do 12 stycznia przyszłego roku zakładane jest podjęcie przez Senat uchwały ws. ustawy budżetowej na 2022 r.
Podpis prezydenta do końca stycznia
14 stycznia poprawki Senatu mają być rozpatrzone na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych, a podczas posiedzenia Sejmu w dniach 26-27 stycznia zajmie się nimi izba niższa. Według harmonogramu przekazanie ustawy do podpisu prezydenta ma nastąpić do 31 stycznia przyszłego roku.
Zgodnie z konstytucją rząd musi przesłać projekt budżetu do Sejmu najpóźniej na trzy miesiące przed rozpoczęciem roku budżetowego. Senat może uchwalić poprawki do ustawy budżetowej w ciągu 20 dni od dnia jej przekazania izbie wyższej.
Prezydent podpisuje przedstawioną przez marszałka Sejmu ustawę budżetową w ciągu siedmiu dni. Jeśli jednak w ciągu czterech miesięcy od dnia przedłożenia Sejmowi projektu ustawy budżetowej nie zostanie ustawa przedstawiona prezydentowi do podpisu, wtedy głowa państwa może w ciągu 14 dni zarządzić skrócenie kadencji Sejmu.
Budżet na 2022 rok jest pod dużym wpływem dochodów podatkowych w ostatnich miesiącach, które okazały się wyższe od planowanych. Eksperci ostrzegają jednak, że w tym i przyszłym roku budżet jest "na sterydach". Ponadto dług będący poza kontrolą parlamentu dynamicznie rośnie.
Dochody podatkowe w tym roku są większe, niż zakładano. I za tym automatycznie idzie prognoza wzrostu dochodów również w przyszłym roku – mówi money.pl Jakub Sawulski, kierownik zespołu makroekonomii Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Ustawę budżetową krytukuje także opozycja.
- Rząd dalej uprawia kreatywną księgowość i tworzy nam państwo dwóch rzeczywistości, zadłużając nas na dwa sposoby. Pierwsza część długu znajduje się w budżecie, druga - poza nim, ta druga wynosi już 300 miliardów złotych. Żadne bajki o uszczelnieniu reguły wydatkowej i zrównoważonych finansach nie są prawdziwe. To po prostu brednie - mówi money.pl Paulina Hennig-Kloska z Polska2050.