Sejm wkrótce zajmie się projektem budżetu na 2020 r., który różni się od wrześniowego, ale nadal zakłada zrównoważenie po stronie wpływów i wydatków. Inflacja ma wynieść 2,5 proc., a wzrost PKB 3,7 proc.
Po stronie wydatków znalazły się m.in. pieniądze na wypłaty z programu 500+ na każde dziecko bez progu dochodowego, podwyżki rent i emerytur (o 3,24 proc., ale nie mniej niż 70 zł), zwiększenie nakładów na służbę zdrowia i obronność oraz podniesienie kwoty bazowej dla urzędników z 1916,94 zł do 2031,96 zł, obniżkę PIT i podniesienie kosztów uzyskania przychodu. Ponadto w budżecie zapisano wydatki na pozostałe programy socjalne oraz transfery do funduszów, z których finansowane będą m.in. trzynaste emerytury.
W stosunku do roku 2019 wydatki budżetu państwa wzrosną o 19,1 mld zł. Choć dojdzie do tak znaczącego wzrostu, rząd zamierza zamknąć rok 2020 "na zero" – wpływy mają zrównoważyć wydatki.
Żeby osiągnąć ten cel, w ustawie budżetowej zapisano m.in. dalsze uszczelnienie systemu podatku VAT, wypłatę 7,1 mld zł zysku z NBP, wpływy z podwyżki akcyzy oraz walkę z "szarą strefą" obrotu odpadami. Wygląda na to, że ten ostatni punkt stanie się jednym z kluczowych zadań służb w 2020 r. Tym bardziej że rząd nie może liczyć na ani złotówkę ze zniesienia limitu 30-krotności przy obliczaniu wysokości składek na ZUS - tę zmianę zablokował koalicjant PiS - Porozumienie Jarosława Gowina.
Limit 30-krotności. PiS przyznaje się do porażki
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl