"Propozycja fińska nie jest kompromisem. Polityka spójności i wspólna polityka rolna to sprawdzone narzędzia rozwoju. Muszą pozostać silne. To nasze przesłanie. Nie tylko na ten szczyt UE" - napisał Kwieciński.
W podobnym tonie wypowiadał się w czwartek jego przełożony, który dziś od 9:30 uczestniczy w sesji roboczej Rady Europejskiej.
- Ważne jest kwestia budżetu i ważne jest znalezienie źródeł finansowania nowych priorytetów. Nie akceptujemy aktualnej propozycji, to nie jest pole kompromisu. Pokazujemy jak skutecznie zrekonstruowaliśmy grupę przyjaciół polityki spójności – powiedział przed rozpoczęciem szczytu Rady Europejskiej premier Mateusz Morawiecki.
Obejrzyj: Podatek handlowy? Nie łudźmy się: będzie drożej
Propozycja zgłoszona przez prezydencję fińską zakłada, że wieloletnie ramy finansowe, czyli tzw. budżet Unii Europejskiej, będą na poziomie 1,055 proc. dochodu narodowego wszystkich 27 państw, które pozostaną po brexicie we wspólnocie. Wcześniej Komisja Europejska sugerowała budżet na poziomie nawet 1,11 proc. DNB.
Pomysł Komisji Europejskiej i tak był ograniczony względem postulatów Parlamentu Europejskiego, który domaga się budżetu na poziomie 1,3 proc. DNB.
Blokada pomysłu Finów przez Polskę nie zaskakuje – w końcu już propozycja Komisji Europejskiej zawierał cięcia funduszy na spójność dla Polski. Z drugiej strony prezydencja zmniejsza wysokość budżetu o około 65 mld euro, ale łagodzi cięcia na rolnictwo i spójność.
Rada Europejska, która będzie dyskutować o WRF na lata 2021-2027, nie ma bezpośredniego wpływu na przyjęcie dokumentu, ale bez ich zgody, przedstawiciele państw członkowskich zebrani w Radzie Unii Europejskiej nie zatwierdzą budżetu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl