- Chyba nigdy nie było takich różnic w ramach Unii Europejskiej. Warunki negocjacji też się nieco zmieniły, bo ze Wspólnoty wystąpiła Wielka Brytania, co stanowiło wyrwę ok. 70 mld euro - powiedział premier Mateusz Morawiecki.
- Polska jest największym beneficjentem funduszu spójności, to kwota około 70 mld euro. Podaję niższe dane, kwota po przeliczeniu będzie wyższa. To środki o bezprecedensowej skali - podkreślił.
Czytaj też: Szczyt UE. Premier obwieszcza wielki sukces
Jak dodał Morawiecki, w ramach negocjacji było wiele aliansów, ale ostatecznie Polska wyszła z nich zwycięsko. - W ramach dzielenia unijnego budżetu pojawiło się nowe kryterium, to takie bardzo smutne, który kraj został najbardziej poturbowany w trakcie epidemii. Tutaj Polska należy do najlepszych, poradziliśmy sobie najlepiej - powiedział.
- Przewrotność tego argumentu polega na tym, że mówili: może ten fundusz nie powinien być dla was. To wymagała dużej ekwilibrystyki, byśmy byli brani pod uwagę, by straty powodowane przez tak zwanych skąpców wynosiły tylko 3 proc. - dodał.
Praworządność
- Od ponad dwóch lat toczyła się procedura uzależnienia dostępu od środków od hipotecznego spełniania praworządności, którą nie wiadomo kto i jak by miał określać. Występowaliśmy przeciwko temu nie tylko z premierem Węgier - powiedział Mateusz Morawiecki.
Jak dodał, zdolność negocjacyjna budowania koalicji i stawania po stronie Polski kilku innych państw "skutkowała dobrym rozwiązaniem". - Dzisiejsze zapisy, co do których my zdecydowanie potwierdzamy, że chcemy, aby środki wydawane były uczciwie, znalazły odzwierciedlenie w konkluzji i my też za tym głosowaliśmy - dodał.
Efekt negocjacji
- W ramach łącznej puli środków wynegocjowaliśmy grubo ponad 700 mld zł. Na to składają się dotacje - ponad 620 mld zł, reszta to uprzywilejowane pożyczki, nie jest wykluczone, że będą na zerowym oprocentowaniu - powiedział premier Mateusz Morawiecki, chwaląc efekt swoich negocjacji w Brukseli.
Jak dodał, pieniądze zostaną wykorzystane na wielkie projekty infrastrukturalne, drogowe, energetyczne czy komunikacyjne, jak choćby Centralny Port Komunikacyjny i jego "osie kolejowe".
Czytaj również: Bon turystyczny. Rejestrować można się od 31 lipca
- Opozycja mówiła, że poprzednia perspektywa była najwyższa i już nigdy takiej nie będzie. Otóż perspektywa na najbliższe 7 lat jest jeszcze dużo lepsza niż poprzednia. Nie wiem, jaki to był tort, który to wtedy dzieliliście, 300-400 mld zł, ale trudno wam będzie udowodnić, że 300 czy 400 to więcej niż 700 - stwierdził Morawiecki.
Jak podsumował, to jest bardzo dobry budżet dla Polski. - Szansa na złotą dekadę, na bardzo dobre lata dla nas jest dużo wyższa. Pieniądze wesprą te procesy, na których bardzo nam zależy, dotyczących rozwoju. Droga opozycjo, trzeba się uśmiechnąć do sukcesu, który osiągnęliśmy - stwierdził.
Szczyt RE w Brukseli
Po historycznym szczycie Rady Europejskiej w Brukseli dotyczącym budżetu Unii na lata 2021-2027, który zaczął się w piątek rano, a zakończył dopiero w nocy z poniedziałku na wtorek, szef polskiego rządu Mateusz Morawiecki w Sejmie podzielił się ustaleniami.
Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen stwierdziła, że porozumienie w sprawie budżetu UE i funduszu odbudowy to sygnał, że Europa potrafi wspólnie działać. Jej zdaniem, to historyczny moment dla Europy.
Czytaj także: Budżet UE. "Polska nic nie wygrała, wygrała Unia"
Wartość porozumienia to w łącznie 1,8 biliona euro. W tym 750 miliardów euro to kwota, która zasili funduszu odbudowy, powstały do walki z kryzysem wywołanym koronawirusem. Z tej sumy 390 mld euro będą stanowiły granty, a 360 mld euro - niskooprocentowane, długoletnie pożyczki.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl