W Brukseli rozpoczął się w czwartek dwudniowy szczyt szefów państw unijnych, na którym ma rozstrzygnąć się przyszłość Wieloletnich Ram Finansowych na lata 2021-2027 (czyli budżetu UE) oraz Funduszu Odbudowy Gospodarczej. Gra się toczy o 1,8 bilionów euro, z czego sam Fundusz to 750 miliardów.
Kością niezgody jest rozporządzenie dotyczące mechanizmu powiązania dostępu do środków unijnych z przestrzeganiem zasad praworządności. Zdecydowany sprzeciw przeciwko mechanizmowi nazywanemu potocznie "pieniądze za praworządność" sprzeciwiły się Polska i Węgry.
Wiceszef MSZ Paweł Jabłoński poinformował jednak, że na stole pojawiła się nowa propozycja w tej kwestii. Wyjaśnił, że chodzi o wprowadzenie mechanizmu, który będzie ograniczał stosowanie rozporządzenia dotyczącego mechanizmu powiązania dostępu do środków unijnych z przestrzeganiem zasad praworządności tylko do sytuacji, w których "zaistnieją rzeczywiste zagrożenia dla finansów UE", czyli np. wyłudzenia, malwersacje, korupcja.
- Taka jest propozycja na stole, żeby w konkluzjach znalazł się zapis, na podstawie którego Komisja Europejska zostanie zobowiązana do tego, żeby stosować to rozporządzenie tylko w takich przypadkach. I to nie jest tylko deklaracja interpretacyjna, tylko to ma być prawne zobowiązanie Komisji Europejskiej - podkreślił Jabłoński.
Czytaj: Dyskusja nad budżetem UE opóźniona. Przed szczytem spotkali się premierzy z Grupy Wyszehradzkiej
Jabłoński nakreślił również cel Polski, którym jest zawarcie zapisu, który ograniczy możliwość stosowania mechanizmu. Tłumaczył, że w takim wypadku samo tylko stwierdzenie ogólne, postawienie ogólnego zarzutu naruszenia praworządności czy jakiejkolwiek innej unijnej zasady nie wystarczy do uruchomienia mechanizmu warunkowości.
Istnieje jednak ryzyko, że kompromis nie zostanie przyjęty. Wiceszef MSZ zwraca tutaj uwagę na Holandię. W jego ocenie, dopóki ten kraj i wszystkie inne nie przyjmą kompromisu, dopóty "jeszcze nie można ogłaszać zakończenia i tego, że się porozumieliśmy".
Zakończenia negocjacji nad budżetem chcą również politycy unijni. - Dziś jest czas, by to zakończyć dla dobra obywateli - poinformował w wystąpieniu dot. negocjacji budżetowych w UE przewodniczący Europarlamentu David Sassoli.