Na koniec listopada w państwowej kasie było 11 mld zł - podało w czwartek Ministerstwo Finansów. To oznacza, że dochody za 11 miesięcy osiągnęły 96,5 proc. rocznego planu. Ten wynik na koniec roku mocno się jeszcze zmieni i tradycyjnie zejdziemy pod kreskę, ale można być pewnym, że deficyt będzie mniejszy, niż rząd prognozował rok temu.
Te 11 mld zł nadwyżki to najlepszy wynik, jaki kiedykolwiek mieliśmy w listopadzie. To także najlepszy wynik za 11 miesięcy roku - podsumowują analitycy mBank Research. Jak podają, mamy najniższy deficyt liczony jako procent produktu krajowego brutto.
Aż o jedną trzecią wzrosły dochody z VAT w porównaniu z listopadem zeszłego roku. Wzrosty z wpływów z PIT były dwucyfrowe - podają eksperci. Licząc jako procent PKB, łączne wpływy z głównych podatków zanotowały nowe pokryzysowe maksimum. "Jesteśmy na nierozpoznanym terytorium z tymi wynikami" - podsumowują.
Resort finansów tłumaczy ten wynik wysokimi dochodami z podatku PIT i CIT. Wynikają one "z dobrej sytuacji na rynku pracy oraz wysokich wpłat podatku od osób prowadzących działalność gospodarczą w związku z dobrą koniunkturą gospodarczą".
Ministerstwo chwali się, że w przypadku CIT-u to też efekt uszczelnienia systemu.
Jak wynika z danych resortu, państwo mniej wydało na Fundusz Ubezpieczeń Społecznych ze względu na dobrą kondycję ZUS-u.
Niezależnie od wyniku za 11 miesięcy, na koniec roku w budżecie pojawi się deficyt. Jednak dzięki wypracowanej nadwyżce będzie on dużo niższy, niż prognozował rząd rok temu. W budżecie na 2018 rok został on ustalony na poziomie 41,5 mld zł. Tymczasem w projekcie przyszłorocznego budżetu Ministerstwo Finansów zapisało już, że na koniec tego roku będzie tylko 23,8 mld zł pod kreską.
W połowie listopada minister finansów Teresa Czerwińska powiedziała, że deficyt budżetu centralnego w tym roku może wynieść nawet poniżej 50 proc. zakładanego na ten rok.
Oprócz samego deficytu budżetowego, ważniejszy jest - jak podkreślają ekonomiści - deficyt sektora finansów publicznych w stosunku do PKB. Równo rok temu, przy okazji wyników za 11 miesięcy 2017 roku, prof. Stanisław Gomułka mówił, że przy zeszłorocznej koniunkturze wskaźnik powinien się u nas kształtować na poziomie bliskim zeru albo być nawet lekko na plus.
W zeszłym roku skończyło się na 1,5 proc. Jak zapowiadała w listopadzie minister finansów Teresa Czerwińska, w tym roku możemy się spodziewać, że wskaźnik ten nie przekroczy 0,5-0,6 proc. PKB.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl