- Redukcje nie są planowane. Mamy fluktuację kadry związaną przede wszystkim z odejściami na emeryturę i sukcesywnie uzupełniamy te zasoby. Cały czas prowadzimy nabór zarówno do korpusu cywilnego, jak i do Służby Celno-Skarbowej - informuje szefowa KAS Magdalena Rzeczkowska.
- Działamy wszyscy w oparciu o projekt ustawy budżetowej na 2021 roku i związany z nim projekt ustawy okołobudżetowej. W całej budżetówce zamrożone są wynagrodzenia, nie tworzy się 3-proc. fundusz nagród. Nas dotyczą te same zasady - dodała wiceminister.
Zapytana o kwestię podwyżek i premii zapewniła, że trafiły one do pracowników KAS. Podwyżki zostały wypłacone na podstawie uchwały modernizacyjnej.
Jak wyjaśniła, w korpusie służby cywilnej w KAS średnia podwyżka na etat wyniosła ok. 647 złotych, w korpusie funkcjonariuszy ok. 589 złotych, a tzw. pracownicy niemnożnikowi - czyli zatrudnieni na stanowiskach pomocniczych i obsługowych - otrzymali podwyżkę w kwocie ok. 613 złotych.
- W tym roku w KAS wypłacaliśmy też dodatki zadaniowe w związku z nieobecnościami części pracowników wynikającymi w dużej mierze z COVID-19 - zaznaczyła Rzeczkowska.
Wiceminister zaznaczyła też, że skarbówka zmienia swój sposób funkcjonowania. Wiąże się z tym m.in. wdrażanie i realizacja wewnętrznych procesów.
- Planujemy wdrażanie większej liczby e-usług, przenosimy się do sieci, sfery e-administracji, zarówno jeśli chodzi o usługi dla klientów, jak i metody naszej pracy. Mamy wiele rozproszonych systemów, w oparciu o które pracujemy, będziemy je scalać i porządkować - tłumaczy Rzeczkowska.
Podkreśliła, że to nie oznacza redukcji zatrudnienia, ponieważ zadań dla KAS jest dużo.
- Raczej dążymy do tego, aby nasi pracownicy i funkcjonariusze mniej skupiali się na technicznych czynnościach związanych np. z koniecznością wprowadzania danych do systemów, a pracowali bardziej merytorycznie, analitycznie. Chcemy, żeby KAS w tym kierunku zmieniała swoje kompetencje. Aby to osiągnąć, a jednocześnie dać pracownikom i funkcjonariuszom większy komfort, niezbędna jest digitalizacja - uważa Rzeczkowska.
Pracownicy fiskusa od jakiegoś czasu demonstrowali swój sprzeciw co do pomysłów zwolnień i braku podwyżek. W maju na kilkanaście minut wyłączyli komputery. Podobny ruch wykonali we wrześniu. Wtedy to komputery wyłączyli na nieco dłuższy czas.
Natomiast pomysł redukcji etatów w całej budżetówce pojawił się drugiej odsłonie tzw. tarczy antykryzysowej. Premier Mateusz Morawiecki stwierdził wtedy, że urzędom należy zaszczepić "gen oszczędności". W money.pl szczegółowo informowaliśmy, że pracę może stracić nawet co dziesiąty pracownik budżetówki.