Dochody z innych źródeł będą odliczane od uposażenia, nie będzie zwrotu kosztów podróży osób towarzyszących. Będzie także limit wydatków na wynajęcie i prowadzenie biura. Obostrzenia dotkną przede wszystkim byłego kanclerza Gerharda Schrödera (zarabia w Rosji) oraz byłego prezydenta Christiana Wulffa.
Jak ujawniła gazeta bulwarowa "Bild-Zeitung", Wulff pobiera uposażenie w wysokości 200 tys. euro rocznie pomimo tego, że pełnił funkcję głowy państwa tylko przez 20 miesięcy i sam z niej zrezygnował. Dziś pracuje jako adwokat.
W przyszłości prezydenci i kanclerze po zakończeniu urzędowania będą mogli zatrudniać jedynie kierownika biura, dwóch referentów (po pięciu latach jednego), sekretarkę oraz kierowcę. Nie będą oni mogli też wynajmować biur według własnego uznania. Będzie to za nich robić administracja Bundestagu.
Oglądaj też: Prezes PFR o technologicznych gigantach "Trzeba zachęcić te firmy aby płaciły normalne podatki".
Jak podaje "Bild-Zeitung" podczas gdy były prezydent Joachim Gauck zajmuje stosunkowo skromne biuro w kompleksie Bundestagu, inny jego poprzednik, Horst Köhler, ma reprezentacyjne biuro w centrum Berlina.
W przyszłości byli prezydenci i szefowie rządów będą musieli też rozliczać podróże według ustawowego regulaminu. Nie będą oni już mogli liczyć na zwrot kosztów podróży dla prywatnych osób towarzyszących.
Ograniczenia przywilejów są końcowym efektem kontroli Federalnego Urzędu Obrachunkowego, odpowiednika polskiego NIK.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl