Pracownicy sieci Biedronka mają do 6 marca czas na podpisanie petycji, której głównym celem jest zapewnienie stabilnych i bezpiecznych warunków pracy. Po tym terminie dokument zostanie przekazany zarządowi sieci w Polsce, a także w Portugalii - informuje we wtorek "Dziennik Gazeta Prawna".
Pracownicy odejdą od obowiązków?
Związkowcy z "Solidarności" ostrzegają, że jeśli petycja nie spotka się z poparciem zarządu, niewykluczone są protesty w sklepach Biedronki i wejście w spór zbiorowy z pracodawcą.
Nie została jeszcze podjęta decyzja, czy protest przybierze taką formę jak w Kauflandzie, gdzie przed Sylwestrem 2023 r. pracownicy na dwie godziny odeszli od obowiązków, domagając się w ten sposób podwyżki i zwiększenia obsady na marketach - informuje dziennik.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Alfred Bujara, szef handlowej "Solidarności", potwierdza, że w ostatnich miesiącach warunki pracy w sieciach handlowych uległy pogorszeniu. Jak ustalił "DGP", niezadowolenie z warunków pracy narasta też w Lidlu i Dino.
Mamy podejrzenie, że władze w Portugalii nie do końca są świadome warunków pracy, jakie panują w polskich sklepach - mówi w rozmowie z dziennikiem przedstawiciel Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" Jeronimo Martins Dystrybucja.
Poparcie dla petycji jest ogromne, ale zbieranie podpisów nie jest łatwe.
Jak wynika z informacji "DGP", pracownicy zgłaszają w petycji trzy główne postulaty. Po pierwsze, chcą zapewnienia zwiększonej obsady poszczególnych placówek, tak aby była możliwa realizacja zadań zlecanych w czasie doby pracowniczej. Po drugie, domagają się wprowadzenia premii dla pracowników lady mięsnej, a po trzecie, chcą zbiorowej podwyżki wynagrodzeń - informuje dziennik.
Przedstawiciel organizacji związkowej w Biedronce tłumaczy, że obecnie na sklep przypada z reguły trzech pracowników i kierownik. Przed pandemią, a także w czasie jej trwania było to minimum pięć osób i kierownik, co teraz jest spotykane tylko w największych sklepach sieci.
Pracownicy Biedronki skarżą się, że pensje nie idą w parze z coraz większą liczbą obowiązków do wykonania. Ostatnio pojawiły się obowiązkowe szkolenia, które pracownicy mają wykonywać w domu, w czasie wolnym od pracy - czytamy w "DGP".