Rząd przedłużył obostrzenia do końca stycznia. Galerie handlowe, baseny, hotele czy restauracje mają pozostać zamknięte.
Przedsiębiorcy z Legionowa mają jednak dość. Jak zapowiedział w mediach społecznościowych Maciej Adamski, jeden z restauratorów, prowadzący lokal Q&Q Legionowo, 18 stycznia restauracje zostaną otwarte.
"Dłużej czekać nie będziemy. Rozmawiałem dzisiaj z właścicielami wielu restauracji w Legionowie, każdy z nas ma dosyć każdy ma rodziny i każdy ma prawo do pracy. Mamy pracowników, za których jesteśmy odpowiedzialni. Otwieramy się w poniedziałek. Mamy wsparcie Prezydenta Legionowa Romana Smogorzewskiego" - napisał Adamski.
Postanowiliśmy zapytać prezydenta Legionowa, czy rzeczywiście wspiera bunt przedsiębiorców. Jak dowiedzieliśmy się od rzecznika, prezydent nie będzie zabierał w tej sprawie głosu.
- Pomagamy lokalnym firmom. Nie będziemy się jednak wypowiadali. To oddolna inicjatywa przedsiębiorców - powiedział nam Kamil Stępkowski, rzecznik prasowy Legionowa.
Dopytywany o kwestię powołania się restauratorów na wsparcie prezydenta wyjaśniał, że może chodzić o pomoc, jaką miasto od początku udziela przedsiębiorcom.
- Legionowo od początku ulgami i inną formą pomocy wspiera restauratorów. - zaznaczył rzecznik. Jak podkreślił, na terenie miasta od 2020 r. funkcjonują m.in. Legionowski Pakiet Pomocowy dla Przedsiębiorców (LPPP) oraz Rynek on-line.
Na oficjalnej stronie Legionowa pojawił się również komentarz dotyczący planowanego protestu przedsiębiorców.
"Jest to protest przedsiębiorców i aby uniknąć nadania mu, szczególnie przez media 'narodowe', charakteru politycznego Urząd Miasta Legionowo ani Prezydent Miasta Legionowo nie będą wypowiadać się w tej sprawie. Jeszcze raz deklarujemy wsparcie, także prawne, legionowskim przedsiębiorcom" - czytamy.
Przedsiębiorcy gotowi są jednak ponieść konsekwencje i zaryzykować otwarcie mimo zakazu. Wolą to niż czekać na ewentualną dalszą pomoc rządu.
"Zapraszamy wszystkich do restauracji nie tylko naszych ale wszystkich w tym mieście. Wspieramy się na wzajem. Bez Was nie damy rady. A służby które do nas przyjadą prosimy o bycie ludźmi" - zaapelował Adamski.
Rząd jednak nie zamierza przyglądać się z założonymi rękami. Jak zapowiedział Piotr Müller, będzie reagował.
- Działania są zdecydowane. Na rządowym zespole zarządzania kryzysowego często dyskutujemy o tej kwestii. Uczestniczy w nich Główny Inspektor Sanitarny, który ma podejmować jednoznaczne działania w tym zakresie – zapewnia w programie "Tłit" rzecznik rządu Piotr Müller.