O możliwym zamykaniu stacji narciarskich, które nie będą się stosowały do obostrzeń, mówił w poniedziałek minister zdrowia Adam Niedzielski.
Z kolei wicepremier Jarosław Gowin zapowiedział, że firmy, które nie dostosują się do reżimu sanitarnego będą wykluczane z rządowych programów pomocowych. Dotyczy to również ośrodków narciarskich.
Tego samego dnia Gowin przyznał, że prezydent zadzwonił do niego i powiedział, że nie zaakceptuje zamknięcia stoków.
- Nie rozumiem komentarzy, które dopatrują się w tym czegokolwiek niewłaściwego – mówił wicepremier w programie "Money. To się liczy" komentując swoją wcześniejszą wypowiedź na ten temat. – Jestem w regularnym kontakcie z panem prezydentem Dudą jeżeli chodzi o wszystkie rozwiązania dotyczące gospodarki. Pan prezydent należy do tych polityków – i to jest dla mnie silne wsparcie – którzy uważają, że gospodarkę należy odmrażać jak najszybciej
We wtorek informację o ostrym sprzeciwie w sprawie zamknięcia stoków przekazał także rzecznik prezydenta.
"Wiem, że zdaniem prezydenta rekreacja na wolnym powietrzu nie powinna być zakazywana" - powiedział Spychalski.
Podkreślił też, że ludzie są już zmęczeni pandemią i potrzebują aktywnego wypoczynku i świeżego powietrza.
"Wystarczy wprowadzić i egzekwować niezbędne środki ostrożności: maseczki, dystans" - dodał Spychalski.
Prezydencki sprzeciw skomentował też marszałek Ryszard Terlecki.
"Z tego, co wiem pan prezydent jest miłośnikiem narciarstwa, więc rozumiem, że jest zainteresowany tym, żeby wyciągi działały" - powiedział wicemarszałek Sejmu.
Zgodnie z porozumieniem zawartym w ubiegłym tygodniu przez Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii oraz branżę narciarską, stoki narciarskie i turystyczne mają być otwarte w sezonie zimowym 2020/21 przy ścisłym reżimie sanitarnym, tak, aby zapewnić bezpieczeństwo użytkownikom.
Na stokach narciarskich ma obowiązywać limit osób - jedna osoba na 100 metrów, a w gondolach czy na krzesełkach nie mogą jeździć obce sobie osoby.
Tymczasem w weekend polski internet obiegły zdjęcia otwartych stoków narciarskich, gdzie żadnych obostrzeń nie zachowywano a narciarze tłoczyli się w kolejkach do wyciągów.
Minister zdrowia zapowiedział, że stacje narciarskie będą kontrolowane.