Wysoki poziom wiedzy w internecie
Kursy online można nazwać czymś na kształt "szkoły 2.0", której procesy edukacyjne przeniesione są do sieci. Treści nauczania przygotowują eksperci. Mogą to być zarówno nauczyciele zawodowi, jak i specjaliści w danych dziedzinach czy przedsiębiorcy, którzy coś osiągnęli i chcą się podzielić swoimi doświadczeniami, a jednocześnie na tym zarobić. Nie jest to zatem alternatywa dla obowiązującego w Polsce systemu szkolnictwa. Osoby objęte obowiązkiem edukacyjnym uczęszczają do tradycyjnej szkoły a ci, którzy chcą mieć dyplom czy specjalistyczne uprawnienia, kończą odpowiednie studia czy kursy certyfikowane przez uprawnione do tego jednostki. Szkoła online powstała z myślą o osobach, które poszukują czegoś więcej, chcą się rozwijać w jakimś konkretnym kierunku.
Obejrzyj nasz podcast. Kliknij w video poniżej.
Szkoła 2.0 stawia też na pogłębienie interakcji między uczniami i nauczycielami. Nie jest więc tak, że uczeń dostaje suchą wiedzę czy materiały i jest z nimi pozostawiony sam. Może liczyć na wsparcie prowadzącego, ale też całej społeczności, tworzącej ten nowy model edukacji. W ten sposób wirtualna szkoła uczy praktycznych umiejętności, które będzie się dało wykorzystać w realnym życiu.
- W szkole 2.0 chcemy uczyć naszych uczniów tego, co sami umiemy i tego, co jest naprawdę przydatne, a także rozwijać w nich potrzebę kształcenia samodzielnego, zgodnego z ich własnymi celami. Dlatego właśnie stawiamy mocno na rozwój płatnych społeczności, w których poza materiałami edukacyjnymi, mamy również dostęp do konsultacji z ekspertami a także możliwość wchodzenia w interakcje z innymi osobami przechodzącymi ten sam kurs – tłumaczy Michał Lidzbarski, ekspert z dziedziny edukacji online, twórca i CEO Web To Learn.
Jakość sprzedawanych kursów zweryfikuje sam rynek – i to w błyskawicznym tempie. W przypadku produktu cyfrowego, tak jak i przy każdym zakupie przez internet, obowiązuje 14-dniowe prawo zwrotu bez podania przyczyny. Na etapie sprzedaży kursu warto tę możliwość podkreślić w komunikacji z klientem a nawet wydłużyć czas na dokonanie zwrotu z pełną refundacją, bez konsekwencji. Już sama taka adnotacja może świadczyć o tym, że autor jest pewien jakości treści, które sprzedaje. Twórcy nie mogą patrzeć bezkrytycznie na swoje dzieła – każdy ekspert powinien zastanowić się, czy zaprojektował kurs, który sam chciałby przejść. Jeśli kurs jest wartościowy i atrakcyjny, twórca może liczyć także na marketing szeptany. Trzeba też pozostawać wyczulonym na potrzeby klientów i brać sobie do serca feedback. Kilka negatywnych opinii zawsze się pojawi, ale gdy zaczyna ich być coraz więcej, to nie można ich bagatelizować. Przeciwnie - trzeba wczytać się w ich treść i nanieść konieczne poprawki.
W czym ekspert jest lepszy od ChataGPT?
Sztuczna inteligencja to również ogromny zasób wiedzy. AI rozwiąże nawet zadanie domowe czy test. Trzeba oczywiście liczyć się z błędami – wiedza załadowana do ChatGPT nie jest przez nikogo weryfikowana. W przypadku płatnych społeczności chodzi jednak nie tylko o sam dostęp do treści nauczania, ale o poprowadzenie krok po kroku, najkrótszą możliwą drogą, z minimalizacją ryzyka popełnienia błędów. Sztuczna inteligencja nie da nam eksperckiego wsparcia, nie podzieli się doświadczeniami z perspektywy osoby będącej na tym samym poziomie i na poziomach wyższych. Wszelkie interakcje z nauczycielem – live, Q&A, konsultacje – to narzędzia dla AI niedostępne. Tym właśnie szkoła 2.0 wygrywa ze sztuczną inteligencją.
Algorytmy i AI odgrywają jednak inną, bardzo ważną rolę, w toku poszukiwania form edukacji alternatywnych dla systemu szkolnictwa. Ułatwiają nam znajdowanie specjalistów w dziedzinie, która nas interesuje. Możemy do tego wykorzystać zarówno wyszukiwarki, jak i sztuczną inteligencję. Wspaniałymi źródłami są YouTube oraz Facebook (a więc równocześnie Instagram), dzięki algorytmom coraz trafniej rozpoznającym potrzeby i zainteresowania użytkowników. Wystarczy, że zaczniemy zgłębiać jakiś temat, a niedługo trafimy na zajmujących się nim specjalistów. Pozostaje zweryfikowanie, co dana osoba ma do zaoferowania i czy można jej zaufać.
Funkcjonujący w przestrzeni wirtualnej specjaliści z danej dziedziny dbają o swoje interesy. Część przydatnych informacji publikują za darmo, ale jeśli chcemy zgłębiać temat, będą nas już odsyłać do płatnych kursów i treści. To zgodne z podejściem amerykańskiego eksperta w dziedzinie przywództwa i motywacji Simona Sinka, który wskazuje, że "dlaczego" i "co" warto udostępniać szeroko, aby inspirować ludzi, a za "jak" – czyli sposób realizacji swojej wizji – można pobierać opłaty. To właśnie odpłatna wiedza jest najbardziej wartościowa. Podejmując się jakiegoś przedsięwzięcia po raz pierwszy możemy skorzystać z doświadczenia osób, które zajmują się tematem od dawna, same przeszły wiele razy drogę, którą my chcemy podążyć, wiedzą zatem, jakie rozwiązania nam podpowiedzieć, przed jakimi zagrożeniami ostrzec. Materiały edukacyjne online przygotowane przez ekspertów pozwalają zaoszczędzić czas i środki – zamiast błądzić, kursant trafia prosto do celu, prowadzony przez specjalistę.
- Stacjonarne warsztaty mają wiele ograniczeń. Może w nich wziąć udział kilkanaście, kilkadziesiąt osób. Mówiąc wprost, nie zawsze w ogóle opłaca się je organizować. Ponadto edukacja online jest wygodna a obecnie także doceniana. Paradoksalnie to zasługa pandemii. Przed okresem lockdownu na osoby korzystające z kursów online patrzyło się nieco z góry. Teraz to postrzeganie kompletnie się zmieniło – mówi Michał Lidzbarski.
Nowoczesne metody nowoczesnej edukacji
Istnieje kilkadziesiąt sposobów, z których korzystają twórcy kursów w ramach szkoły 2.0 i płatnych społeczności. Mają one angażować uczestnika i pozwalać na zdobywanie przydatnej wiedzy w atrakcyjny i wygodny sposób.
Video cieszy się największą popularnością ze względów społecznych. Ludzie chcą kupować od ludzi, nie od sklepu. Ludzie wierzą ludziom, nie slajdom. Kursant chce widzieć eksperta, któremu zaufał. Jednocześnie kursanci doceniają zróżnicowanie treści, dlatego lubią też mieć dostęp do materiałów edukacyjnych w formie tekstowej z osadzonymi filmami. Co ciekawe, ludzie oczekują też testów, egzaminów, sprawdzianów – chcą, aby ktoś zweryfikował ich wiedzę, oczekują nagrody (np. w postaci oceny) za dobrze wykonaną pracę, a zaliczenie testu jest namacalnym dowodem na zaliczenie kolejnego etapu pracy nad danym zagadnieniem.
- Branża szkoleń online rozwija się niezwykle dynamicznie. Już w 2025 r. na pewno czeka nas jeszcze większy postęp w sztucznej inteligencji, co oznacza falę generowanych przez nią treści. Aby z nią wygrać w sensie biznesowym, należy postawić nie tylko na sprzedaż materiałów, ale przede wszystkim na interakcje. Ludzie mają dość uczenia się sami ze sobą. Chcą fizycznej obecności ekspertów, których znają nie tylko z imienia i nazwiska, ale także z głosu i twarzy. Chcą pomocy, wsparcia, prowadzenia za rękę, motywowania, dopingowania, korygowania, chwalenia. Takich międzyludzkich aspektów procesu edukacyjnego sztuczna inteligencja nie jest w stanie zastąpić - podkreśla Michał Lidzbarski.
Budową własnej Szkoły 2.0 możesz zacząć już teraz – wejdź na zbudujspolecznosc.pl i zacznij zarabiać na swojej wiedzy oraz doświadczeniu!
Materiał sponsorowany przez Web To Learn