"Flybe zaprzestało działalności, a wszystkie loty z i do Wielkiej Brytanii obsługiwane przez Flybe zostały odwołane i nie będą przełożone na inny termin. Jeśli mieliście lecieć z Flybe dzisiaj (w sobotę - przyp. red.) lub w przyszłości, proszę nie podróżujcie na lotnisko, chyba że zorganizowaliście sobie alternatywny lot z inną linią lotniczą" - poinformował w sobotę przewoźnik na swojej stronie internetowej.
To już drugie bankructwo Flybe. Po raz pierwszy istniejąca od 1979 r. linia upadła w marcu 2020 r. wskutek wstrzymania lotów w związku z pandemią COVID-19. Jej aktywa, w tym prawo do nazwy, kilka miesięcy później kupiła firma Thyme Opco, a nowy właściciel planował obsługiwanie 530 lotów tygodniowo na 23 trasach, głównie krajowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie podnieśli się z kryzysu. Flybe upada drugi raz
Nowe Flybe wystartowało w kwietniu zeszłego roku. Tuż przed bankructwem obsługiwało 21 tras z lotnisk w Birmingham, Belfaście i z londyńskiego Heathrow - głównie na inne brytyjskie lotniska, ale też do Genewy i Amsterdamu. Ani stare Flybe, które swego czasu było jedną z największych regionalnych linii lotniczych w Europie, ani jego ostatnie wcielenie nie obsługiwało żadnych tras do Polski.
Jak podaje stacja BBC News, wykupione bilety na odwołane w związku z bankructwem loty miało ok. 75 tys. pasażerów, z czego 2,5 tys. na sobotę. Administratorzy wyznaczeni do zarządzania masą upadłościową potwierdzili w sobotę, że zwolnionych zostało 277 z 321 pracowników Flybe.
Jak pisaliśmy w money.pl, wbrew pozorom czas pandemii był bardzo dobry dla zakładania nowych lotniczych biznesów. Od 2020 r. na świecie upadło 103 przewoźników, ale powstało 126 nowych. Eksperci studzą jednak przedwczesny optymizm. - Fala bankructw może jeszcze nadejść - mówił nam Dominik Sipiński, analityk z firmy ch-aviation.com i Polityki Insight.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.