W tym roku nie będzie specjalnych musicRegio na festiwal Pol’And’Rock (dawniej Przystanek Woodstock)
. To jednak z największych w Europie imprez muzycznych, z pociągów na Woodstock korzystało nawet 70-80 tys. pasażerów. Skąd więc decyzja przewoźnika?
Dominik Lebda, obecny rzecznik Polregio, tłumaczył wszystko kosztami. W 2018 r. pociągi musicRegio miały przynieść firmie 2 mln zł zysków. Jednak po uwzględnieniu napraw po "dewastacjach", przewoźnik miał aż 1 mln zł straty na woodstockowych pociągach. to by oznaczało, że naprawy były niezwykle poważne - i kosztowały 3 mln zł.
Tomasz Pasikowski, który kierował Przewozami Regionalnymi w latach 2014-2016, zapewnia jednak, że za jego czasów projekt musicRegio był zyskowny.
Obejrzyj: Pomysł na Biznes: Takapara to coś więcej niż manufaktura skarpetek
- Robiliśmy dokładne wyliczenia, więc przed organizacją kolejnych Przystanków Woodstock wiedzieliśmy dokładnie jakie będą koszty organizacji pociągów specjalnych i jaki wynik musimy osiągnąć. Zapewniam, że gdyby projekt nie przynosił zysku, nie podejmowalibyśmy się tego zadania - mówił były prezes Przewozów Regionalnych w rozmowie z "Rynkiem Kolejowym".
- Mieliśmy zysk, choć nie był on jakiś olbrzymi - dodał Pasikowski. A co z dewastacjami, które obecne kierownictwo szacuje aż na 3 mln zł? - Trudno mi wypowiadać się o stratach z tytułu dewastacji pociągów, ale podawane przez obecny zarząd kwoty wydają mi się mocno przesadzone, w porównaniu do tego jak realnie to wcześniej wyglądało - mówił były prezes PR.
Informatorzy "Rynku Kolejowego" również nie wierzą w to, że naprawy po woodstokowiczach pochłonęły aż 3 miliony z budżetu Przewozów Regionalnych. Szacują, że zwykle takie naprawy zamykały się w kwocie... kilkudziesięciu tys. zł. Tymczasem Przewozy Regionalne nie zgadzają się na przedstawienie listy strat w pociągach na Woodstock.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl