Jak czytamy, zmiany nawyków i oczekiwań konsumentów, a także rozwój mniejszych sklepów sprawiają, że popularne jeszcze nie tak dawno hipermarkety, będące w latach 90. symbolem nowoczesnego handlu, przegrywają konkurencję z innymi graczami, w tym dyskontami i sklepami typu convenience, jak np. Żabka. Widać to na przykładzie takich sieci jak Tesco, Geant, Real, Hypernova, Jumbo czy HIT, które zniknęły na przestrzeni ostatnich lat z polskich miast.
Agnieszka Skonieczna z firmy analitycznej PMR wyjaśnia, że ostatnim dobrym rokiem dla hipermarketów był 2016 r., kiedy kanał ten zanotował dynamikę wzrostu na poziomie około 4 proc. - Hipermarkety odpowiadały wówczas za około 13 proc. wartości rynku handlu detalicznego artykułami spożywczymi. Od tego momentu obserwujemy stagnację lub nawet spadki — zaznacza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Systematycznie spada również liczba takich sklepów. W 2006 r. było ich w Polsce 410, a w 2021 r. działało już tylko 316.
Perspektywy na przyszłość też nie są najlepsze. "Z prognoz PMR wynika, że w 2022 r. hipermarkety kontrolować będą około 9 proc. handlu detalicznego artykułami spożywczymi, a do 2027 r. udział ten spadnie do poniżej 7 proc." - pisze "Forbes".
Hipermarkety znikną z Polski?
Zdaniem ekspertów przesadą byłoby jednak myślenie, że hipermarkety wkrótce znikną z polskiego rynku.
Agnieszka Skonieczna uważa, że hipermarkety będą się zmieniać, podobnie jak dzieje się to na Zachodzie. - Tam hipermarkety znacznie częściej zlokalizowane są na obrzeżach miast, co dodatkowo wzmacnia ich misje zakupowe związane z dużymi, cotygodniowymi zakupami. Proces ten następuje już w Polsce. Na teren centrów handlowych, jeszcze do niedawna zarezerwowany dla hipermarketów, wkraczają supermarkety, a nawet dyskonty. Zarządcy obiektów coraz częściej jako głównego operatora spożywczego wybierają sieci o mniejszych powierzchniach – mówi.