- Gdybym był na miejscu premiera, też bym się chwalił - powiedział w programie w programie "Express Biedrzyckiej" były prezes NBP, obecnie opozycyjny europoseł Marek Belka, który docenił rząd za dotychczasową walkę ze skutkami pandemii.
Były szef banku centralnego dodał, że polski rząd nie próbował wymyślić koła, tylko naśladował inne kraje Unii – czyli prowadził właściwą politykę: politykę bardzo ekspansywną pieniężnie i fiskalnie. Według niego w normalnych czasach "włos by się na głowie jeżył", ale to nie są normalne czasy.
We wtorek unijny urząd statystyczny podał, że gospodarka w strefie euro skurczyła się w ostatnim kwartale ubiegłego roku o 5 proc. w porównaniu z analogicznym okresem rok wcześniej.
Wynik jest zdecydowanie lepszy niż w drugim kwartale, kiedy odnotowano spadek PKB o prawie 15 proc. rok do roku, jednak nieco gorszy niż w trzecim kwartale, kiedy spadek ten wyniósł 4,3 proc. rok do roku.
Najnowsze dane pokazują, że po trzecim kwartale – kiedy europejska gospodarka zaczęła odbijać się od pandemicznego dna, a np. Szwecja zanotowała dodatni odczyt PKB - w czwartym kwartale wszystkie kraje ponownie znajdują się na minusie (wciąż czekamy na dane ze Słowenii, Irlandii, Malty, czy Grecji).
Jak na tle innych krajów wypadła Polska? W czwartym kwartale nasza gospodarka skurczyła się o 2,8 proc. w porównaniu z analogicznym kwartałem rok wcześniej. To wynik relatywnie dobry na tle UE, chociaż są też kraje, które wypadły lepiej od nas.
W czołówce, przed Polską, znalazły się: Litwa, Łotwa, Rumunia, Finlandia, Szwecja i Słowenia, a spoza UE - również Norwegia. Na drugim końcu zestawienia znalazła się natomiast Hiszpania ze spadkiem 9,1 proc. rok do roku.
Również w całym 2020 roku polska gospodarka skurczyła się o 2,8 proc. - Jest teraz taka sytuacja, że spadek PKB o 2,8 proc. nas cieszy. Jedynymi krajami Unii Europejskiej, które nie wpadły w recesję, są Irlandia i Litwa, ale my i tak jesteśmy wysoko, uważam, że jest naprawdę nie najgorzej - ocenił Marek Belka.
Kilka dni temu Komisja Europejska pokazała także inne dane - swoją ocenę finansów publicznych w poszczególnych krajach. W tym zestawieniu Polska wypadła bardzo dobrze, to znaczy, że ryzyko destabilizacji długi publicznego jest w Polsce bardzo niskie. - Poziom zadłużenia Polski jest z jednej strony możliwy do obsłużenia (Polska może spłacać odsetki na bieżąco - red.), a z drugiej nie będzie lawinowo narastał - wyjaśniał w rozmowie z money.pl ekonomista Pekao Adam Antoniak.