Jesteś na stacji benzynowej i widzisz problemy z dostępnością niektórych produktów? Widziałeś gdzieś długie kolejki? Zrób zdjęcie i skontaktuj się z nami za pośrednictwem serwisu dziejesie.wp.pl.
Analitycy Polityki Insight w swoim podcaście analizowali wyniki inflacji za wrzesień. Przypomnijmy, że z szybkiego szacunku Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w minionym miesiącu ceny wzrosły o 8,2 proc. rok do roku. To spory spadek wskaźnika, gdyż jeszcze miesiąc wcześniej inflacja była na poziomie 10,1 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Analitycy: cena diesla powinna być znacznie wyższa
Dr Adam Czerniak, główny ekonomista Polityki Insight, dyrektor ds. badań wskazał, że jednym z najistotniejszych czynników wpływających na inflację nad Wisłą był "cud paliwowy", jaki od kilku tygodni oglądamy na pylonach krajowych stacjach.
Z danych Komisji Europejskiej wynika, że tuż przed wyborami Polska jest paliwową "zieloną wyspą" w Unii Europejskiej. "Rozjazd" cen nad Wisłą i w Europie wciąż się pogłębia. Średnie ceny benzyny Pb95 nadal niższe są już tylko na Malcie, a gdy mowa o oleju napędowym, najtaniej w całej UE można go zatankować w Polsce. Zdaniem analitykom cena diesla powinna być znacznie wyższa.
– Policzyliśmy, jaka powinna być cena oleju napędowego, jeżeli byłaby ona spójna z tym, co się dzieje na rynkach światowych. Są dwa czynniki, które mają wpływ na to, ile płacimy przy dystrybutorach: koszt ropy naftowej, którą sprowadzamy do Polski oraz przeliczenie tego po kursie złotego, a kurs ten, zwłaszcza po zaskakującej decyzji Rady Polityki Pieniężnej, istotnie się obniżył, co dodatkowo zwiększyło koszty importu zarówno surowców, jak i przetworzonych produktów ropopochodnych – tłumaczył główny ekonomista Polityki Insight.
Wyszło nam, że w ostatnim tygodniu września cena oleju napędowego na stacjach benzynowych powinna wynosić średnio 8 zł i 17 gr – wskazał dr Adam Czerniak.
Braki paliw na stacjach?
Tymczasem cena jego jest znacznie niższa. Obecnie na pylonach można znaleźć ofertę na poziomie nawet 5,90 zł za litr. Taka obniżka sprawia, że w nad Wisłą tankują nie tylko Polacy, ale do naszego kraju zjeżdżają się obywatele państw sąsiadujących, którzy mogą sporo zaoszczędzić na paliwie.
Doszło do tego, że na dystrybutorach Orlenu w całym kraju "rozlały się" informacje o awarii dystrybutorów. Jak pisaliśmy wcześniej w money.pl, wyciekł e-mail z informacją dla właścicieli stacji, aby w razie braku paliwa na stacji informować właśnie o tym, że pompa lub cały dystrybutor uległy "awarii".
Orlen co prawda potwierdził, że stosował tę praktykę w czasie rekordowego zainteresowania paliwami, ale zaprzeczył, by stosował ją obecnie. "Załączony mail pochodzi z początku września i wynikał wyłącznie z rekordowego popytu, który obserwowaliśmy w związku z końcem letniej promocji" – oświadczyło w piątek biuro prasowe koncernu.
W weekend jednak pojawiło się coraz więcej doniesień o awariach. Dlatego też ponownie zwróciliśmy się do koncernu z prośbą o doprecyzowanie, z czego dokładnie bierze się brak funkcjonalności dystrybutorów.
Komunikat o awarii dystrybutora jest wywieszany standardowo w przypadku braku możliwości korzystania z danego urządzenia. Przyczyny braku dostępności dystrybutora mogą być różne. Spółka cały czas monitoruje sytuację na stacjach paliw. W przypadku chwilowego wystąpienia braku jakiegokolwiek produktu, jest on niezwłocznie uzupełniany – odpowiedział Orlen na pytania money.pl.
Państwowy gigant zapewnił też, że "Orlen ma odpowiednią ilość paliwa, aby zaspokoić zapotrzebowanie klientów", co zresztą podkreślił już we wcześniejszych oświadczeniach.