- Przygotowałem 9 wypowiedzeń, ale ich nie wręczałem. Liczyłem, że poprawki do Tarczy Antykryzysowej jednak zostaną zmienione w Senacie - opowiada money.pl Zbigniew Kupiec, prezes centrum handlowego Świt w Tarnowie.
- No ale Senat nic nie zmienił. Muszę wręczać wypowiedzenia tym wszystkim świetnym osobom - dodaje przedsiębiorca, który mówi, że państwo w ten sposób "zabija jego działalność". - Sytuacja jest rozpaczliwa i dramatyczna - przyznaje.
O które zaproponowane przez rząd rozwiązania chodzi? Na przykład o to, że po ustaniu epidemii najemca ma być zobowiązany do złożenia oferty galerii, tak jak wynikało to ze starej umowy, jednak na dłuższy okres i na początek z niższym czynszem.
Zbigniew Kupiec krytykuje zwłaszcza te rozwiązania, które mają być wprowadzone już po ustaniu epidemii. Ale nie ukrywa, że problemy są już teraz. - Mam właśnie 33 tys. zł do zapłacenia za rachunek za prąd. Jeszcze teraz jestem w stanie zapłacić. Ale czy będę w stanie w przyszłym miesiącu? Nie jestem pewien - opowiada.
Kupiec obawia się, że swoje centrum będzie musiał po prostu zamknąć. I nie rozumie, dlaczego państwo tak bardzo chce pomagać samym najemcom, a wszystko może się skończyć tak, że ci najemcy po prostu nie będą mieli gdzie sprzedawać swoich towarów.
- Moje centrum współpracuje z ok. 60 firmami rodzinnymi. Jak ja zbankrutuje, to oni też będą mieli problemy. I proszę sobie wyobrazić, jaka to będzie tragedia dla nich, dla ich pracowników i ich rodzin. Cały Tarnów to odczuje - opowiada nam Zbigniew Kupiec.
"Przetrwają najwięksi"
- Ja domyślam się o co w im wszystkim chodzi - mówi nam menedżer ze spółki zarządzającej centrami handlowymi, choć zastrzega anonimowość. - Właścicielami największych centrów handlowych są w Polsce duże korporacje, często z kapitałem zagranicznym. I rząd chce, żeby to te firmy wzięły sytuację w polskim handlu na swoje barki - opowiada.
Czy strategia może się obić czkawką? - To nie jest tak, że największe polskie galerie teraz upadną. One przetrwają. Ale funkcjonowanie tych mniejszych będzie stało pod znakiem zapytania - dodaje menedżer.
Zbigniew Kupiec się z tym zgadza. - Moje centrum to w stu procentach polski kapitał. I zupełnie nie wiem, czemu państwo się nie interesuje naszym losem. Jeśli taki był plan rządu, żeby właściciele centrów handlowych "ratowali" polski handel, to jest to po prostu wylewanie dziecka z kąpielą - mówi.
Szef centrum Świt szacuje, że podobnych firm z polskich kapitałem, które zarządzają mniejszymi centrami, w Polsce jest ok. 250.
W jednym chórze z właścicielami małych centrów stają jednak duże korporacje. - Przerzucenie na wynajmujących całości kosztu tego zwolnienia jest nieefektywne i niesprawiedliwe - mówił w wywiadzie dla PropertyNews Leszek Sikora, dyrektor zarządzający ECE Projektmanagement Polska. Firma ma centra handlowe w większości dużych miast w kraju.
- Obawiam się, że mamy do czynienia z operacją, której złe skutki możemy naprawiać długie miesiące, a to i tak przy założeniu, że okres zamknięcia nie będzie się przedłużał o kolejne tygodnie - dodał Sikora.
O modyfikację przepisów apeluje do rządu też Polska Rada Centrów Handlowych. - Propozycje rozwiązań, które niestety są bardzo nieprecyzyjne i jak pokazała sytuacja, zostały przygotowane bez znajomości branży centrów handlu i usług. Ustawowe wygaszenie umów najmu doprowadzi do sytuacji, w której istotnie zwiększone zostanie ryzyko utraty płynności finansowej wynajmujących, bez mechanizmów w zakresie ulg podatkowych i wstrzymania kredytów bankowych ani takich, że które mogą wspomóc odrodzenie się konsumpcji niezbędnej dla płynności najemców - mówią nam przedstawiciele PRCH.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie