Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI) - prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych - wzrósł o blisko 1 pkt w lutym. Eksperci Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC) podkreślają, że przybywa składowych, które przyczynić się mogą w perspektywie najbliższych miesięcy do wzrostu cen.
"To już siódmy miesiąc systematycznego wzrostu wskaźnika. W ostatnich miesiącach nasilają się obawy o wzrost cen zarówno po stronie wytwórców, jak i konsumentów, a ceny surowców na światowych rynkach zaczynają znacząco drożeć" - czytamy w raporcie.
Wynika z niego, że polityka osłabiania złotego przez NBP podraża import zarówno surowców sprowadzanych do dalszej przeróbki jak i gotowych produktów trafiających bezpośrednio do konsumenta.
Od kilku miesięcy przedstawiciele przedsiębiorstw sygnalizują coraz wyraźniej zamiar podnoszenia cen na swe wyroby. Spośród 22 branż 20 deklaruje wzrost cen w najbliższych kilku miesiącach.
"Warto również zwrócić uwagę na strukturę branż, w których planowane są podwyżki. Są to głównie te branże, które oferują przetworzone surowce konieczne do dalszej produkcji, takie jak: przetwórstwo ropy naftowej, produkcja metali czy produkcja sprzętu transportowego. Wzrost tych cen oznacza wyższe koszty produkcji w branżach wytwarzających towary konsumpcyjne, co bezpośrednio przełoży się na wzrost wskaźnika CPI, potocznie zwanego inflacją" - tłumaczą eksperci BIEC.
Sugerują, że w kolejnych miesiącach najprawdopodobniej ceny producentów bez względu na stan zamrożenia gospodarki będą rosły.
"Drożeją przede wszystkim surowce energetyczne i metale, ale drożeją również surowce żywnościowe, w tym najsilniej wzrosły ceny cukru, zbóż i olejów roślinnych. Polscy producenci dotknięci skutkami pandemii nie będą w stanie zamortyzować drożejącego importu i rosnących cen surowców, tym bardziej, że pozostałe koszty ich działalności, takie jak podatki i parapodatki, ceny ustalane urzędowo, w tym np. minimalna cena siły roboczej - również rosną" - wynika z raportu.
BIEC zwraca uwagę, że obecnie blisko 91 proc. badanych przedstawicieli gospodarstw domowych spodziewa się w najbliższych miesiącach wzrostu cen. Dla porównania przed miesiącem było ich 88 proc., zaś przed rokiem - 74 proc.