Trend spadkowy cen gazu w Europie trwa od sierpnia ubiegłego roku. Wtedy to ceny za megawatogodzinę gazu przekraczały 300 euro, podczas gdy 12 miesięcy wcześniej sięgały zaledwie około 20 euro. Tak rynek reagował na kryzys energetyczny, wywołany rosyjską agresją na Ukrainę. Teraz jednak po kryzysie nie ma już śladu.
Już na początku maja ceny gazu na holenderskiej giełdzie TTF spadły poniżej 37 euro za megawatogodzinę. Był to najniższy poziom od 21 miesięcy. Od tego czasu błękitne paliwo nadal taniało. Jak zwraca uwagę Bloomberg, w poniedziałek przez chwilę cena spadła poniżej 29 euro, osiągając poziom, który nie był widziany od połowy czerwca 2021 roku. W ciągu kolejnych godzin cena nieco wzrosła i wróciła do poziomu lekko powyżej 29 euro.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak tłumaczy agencja Bloomberga, za spadkami stoi łagodna pogoda w Europie i stałe dostawy błękitnego paliwa w formie skroplonej. Magazyny gazu na Starym Kontynencie są już zapełnione w 66 procentach - jak na tę porę roku to poziom znacznie powyżej średniej.
O ile jeszcze mogą spaść ceny
Ceny mogą pójść jeszcze w dół, a jeśli dojdą do poziomu około 25 euro, popyt na gaz może wzrosnąć - ocenia Samantha Dart z Goldman Sachs, cytowana przez Bloomberga. Jeśli tak się stanie, ceny mogą przestać spadać, a pod koniec lata niewykluczone są podwyżki. Przyczynić się do tego może wzrost popytu ze strony przemysłu i wzrost importu do krajów azjatyckich.
Na początku maja analitycy Goldman Sachs szacowali też, że niskie temperatury na początku nowego sezonu grzewczego mogą doprowadzić do tego, że za kilka miesięcy gaz znów podrożeje do ponad 100 euro za MWh.
Po zakończeniu importu gazu z Rosji do Polski, Warszawa stawia na dostawy skroplonego gazu LNG do gazoportu w Świnoujściu, import z Norwegii poprzez nowy gazociąg Baltic Pipe i wydobycie własne.