Jak twierdzi anonimowy dyplomata, manipulacje cenami miały prowadzić do wzrostu cen gazu w całej Unii Europejskiej.
- W ostatnich miesiącach następują dość drastyczny wzrostu cen gazu, a co za tym idzie - cen energii. Większość państw członkowskich wyraża tym zaniepokojenie - przekazało źródło. - Część krajów zwróciła się o zorganizowanie specjalnej dyskusji na zaplanowanym w październiku szczycie. Ta dyskusja odbędzie się.
Jak podaje PAP, Polska zamierza się domagać wszczęcia unijnego dochodzenia. Kwestia ta ma zostać poruszona podczas najbliższego szczytu w Brukseli pod koniec października.
O manipulacji cenami, która w konsekwencji prowadzi do wzrostu cen, mówił Paweł Majewski, prezes PGNiG, w rozmowie z money.pl podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.
- W dużej mierze szczyty cenowe gazu były związane z tempem zapełnienia magazynów, z tym, jaka była pogoda i zapotrzebowanie na paliwo gazowe. W tej chwili jest tak, że wpływają także czynniki geopolityczne - powiedział Majewski. - Manipulowanie podażą gazu przez Gazprom, czyli największego dostawcę do Europy, powoduje wzrost cen, zwłaszcza w sytuacji niedostatecznego poziomu zapełnienia magazynów w Europie Zachodniej przed sezonem zimowym, a to powoduje zwyżkę ceny.
W Brukseli pojawiają się liczne głosy, że sprawę działań Gazpromu dotyczących cen surowca należy traktować w kontekście procesu certyfikacji gazociągu Nord Stream 2 w Niemczech.
Niemiecki regulator BNetZA 8 września rozpoczął rozpatrywanie wniosku spółki Nord Stream 2 AG - właściciela gazociągu - o certyfikowanie jej jako operatora części gazociągu Nord Stream 2 w tzw. modelu niezależnego operatora systemu przesyłowego (ITO). Konieczność powołania niezależnego operatora wynika z rewizji dyrektywy gazowej z 2019 r. Model ITO umożliwia operatorowi działanie pomimo braku pełnego rozdzielenia własnościowego od spółki-właściciela, zajmującego się produkcją i dostawami gazu ziemnego, w tym przypadku – Gazpromu.