Tusk przypomniał na wtorkowej konferencji prasowej, że jeszcze przed Nowym Rokiem zwrócił się do premiera Mateusza Morawieckiego z apelem, by podjął działania na rzecz ochrony mieszkańców spółdzielni i wspólnot, których dotknęły drastyczne podwyżki cen gazu.
- Pokazywałem wtedy te przykłady i zgodnie z tym, co mówiłem, złożyliśmy błyskawicznie projekt ustawy, która ma zadanie chronić tych lokatorów. I to się spotkało z zupełnym brakiem reakcji premiera Morawieckiego - powiedział były premier.
Jak dodał, zamiast tego minister aktywów państwowych Jacek Sasin odpowiedział, że rząd ma zdecydowanie lepszy pomysł.
- Ludzie bardzo na to czekają. I tak znowu zmarnowaliście kilkanaście dni. Sprawdziłem to jeszcze dzisiaj - nadal ludzie nie wiedzą, czy rzeczywiście nie przyjdzie im płacić po kilkaset procent więcej za gaz. Liczę na to, że dzisiaj wreszcie, ale w sposób prosty i jednoznaczny, powiecie tym ludziom, mieszkańcom wielu wspólnot mieszkaniowych i spółdzielni, że nie będą płacić kilkaset procent więcej za gaz - zaznaczył Tusk.
Potwierdził, że na posiedzeniu Sejmu w tym tygodniu klub Koalicji Obywatelskiej złoży projekt ustawy, która będzie chroniła przed radykalnym wzrostem cen gazu szpitale, domy pomocy społecznej, instytucje kultury. Przekonywał, że dla tego typu podmiotów podwyżka ta może okazać się zabójcza.
Czytaj też: Rachunki za gaz pogrążają przedsiębiorców. "Ceny też mamy podnieść czy zawiesić działalność?"
Kto odpowiada za drożyznę?
Lider Platformy Obywatelskiej został też zapytany na konferencji prasowej o poniedziałkowy apel rzecznika rządu Piotra Müllera, by włączył się "w działania dotyczące reformy systemu ETS". Chodzi - jak tłumaczył Müller - by Tusk wspomógł działania polskiego rządu, "żeby zreformować patologiczny system handlu emisjami, który powoduje, że kilkadziesiąt procent ceny energii w Polsce zależy od spekulantów emisjami".
Szef PO oświadczył, że za wzrost cen energii i ogólnie za drożyznę w Polsce odpowiada rząd i - jak dodał - także społeczeństwo zaczyna to rozumieć.
- Władza to nie są tylko wasze wysokie, bez limitów pensje i gigantyczne środki na wasze biura. Władza to jest także odpowiedzialność za to, co się dzieje w kraju. A więc, póki rządzicie, tak długo odpowiadacie za to, co się dzieje - powiedział lider PO, zwracając się do rządzących.
Odnosząc się do apelu Müllera, Tusk zwrócił uwagę, że jeśli rząd ma pomysł na reformę systemu ETS, to powinien zgłosić go na posiedzeniu Rady Europejskiej, w której uczestniczy także premier Morawiecki. "To jest to forum, gdzie się proponuje różne rzeczy i do roboty" - dodał Tusk.
Tarcza antyinflacyjna
Premier Morawiecki stwierdził we wtorek, że coraz więcej opracowań wskazuje, iż za ponad 80 proc. wzrostu cen odpowiadają czynniki zewnętrzne, czyli "rosyjskie manipulacje gazowe, a także nieodpowiedzialna, dogmatyczna polityka klimatyczna UE". Według szefa rządu "dziś za ponad połowę ceny prądu odpowiada polityka klimatyczna UE".
Szef rządu informując o przyjęciu tzw. tarczy antyinflacyjnej 2.0., zapowiedział m.in., że stawka podatku VAT na gaz zostanie obniżona do 0 proc. - ma to nastąpić od 1 lutego.
Tusk dopytywany przez dziennikarzy, wyraził gotowość do debaty z szefem rządu na temat m.in. polityki klimatycznej, energetycznej i inflacji. "Jeśli chodzi o debatę, to ja nie mam żadnego problemu, nigdy od debaty nie uciekałem" - zapewnił Tusk. Zaznaczył jednak, że naturalnym partnerem do debaty z nim byłby prezes PiS Jarosław Kaczyński, jako szef partii, "a nie wykonawca jego poleceń".