Najstarsze dane Eurostatu dotyczące cen mieszkań w Polsce sięgają 2005 roku, a więc obejmują 15 lat. W tym okresie wzrost cen mieszkań w Polsce był najwyższy wśród 24 krajów UE, dla których dostępne są takie dane (brakuje danych dla Słowacji, Rumunii i Węgier).
W tym czasie mieszkania nad Wisłą zdrożały aż 142 proc. Przy takim wzroście cen mieszkanie, które w 2005 roku kosztowało np. 200 000 zł, w 2020 roku było warte już 483 342 zł - wylicza Expander.
Wyprzedziliśmy Luksemburg (wzrost o 141 proc.), Szwecję (135 proc.), Estonię (125 proc.) czy Czechy (121 proc.). Przeciętne ceny mieszkań w dwóch krajach są niższe niż 15 lat temu. Chodzi o Grecję (-19 proc.) i Włochy (-3 proc.), które przeżywały w tym czasie trudności gospodarcze.
Zaskoczeniem może być również Irlandia, gdzie wzrost gospodarczy w ostatnich latach był imponujący. Mimo to ceny mieszkań są tam bardzo podobne (+2 proc.) do poziomu z 2005 roku.
Wzrost cen mieszkań w trakcie pandemii
Na początku pandemii wydawało się, że przyniesie ona znaczne spadki cen mieszkań. - Ograniczenia w funkcjonowaniu wielu branż mogły bowiem doprowadzić do katastrofy gospodarczej. Udało się jednak temu zapobiec. Jednocześnie obniżono stopy procentowe, co sprawiło, że mieszkania zamiast tanieć, ponownie drożały. Działo się tak nie tylko w Polsce, ale niemal w całej UE - ocenia Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisors.
Z danych Eurostatu wynika, że od IV kwartału 2019 roku do I kwartału 2021 roku ceny mieszkań wzrosły niemal we wszystkich krajach. Liderami są Luksemburg (22 proc.), Dania (17 proc.) i Litwa (15 proc.). Polska ze wzrostem o 11 proc. zajmuje siódmą pozycję.
Jedynym krajem UE, w którym ceny są niższe niż przed pandemią, jest Cypr, gdzie stawki spadły o 3 proc.
Mieszkania są dziś zdecydowanie lepiej dostępne niż 15 lat temu
Spadek oprocentowania kredytów sprawił, że choć cena przeciętnego mieszkania wzrosła w Polsce aż o 142 proc., to rata kredytu na 30 lat wzrosła jedynie o 63 proc.
Dochody netto wzrosły natomiast o 143 proc. dla pary z dziećmi i o 110 proc. dla pary bez dzieci. Jeśli nasza przykładowa para bez dzieci 15 lat temu zarabiała 3000 zł miesięcznie, to teraz ma dochód 6300 zł. Jeśli wcześniej rata kredytu na mieszkanie wynosiła 900 zł, to teraz rata za podobne mieszkanie wyniesie 1468 zł. Wtedy rata pochłaniała więc 30 proc. dochodu, a obecnie 23 proc. - czytamy w analizie Expandera.
Po opłaceniu raty, na inne wydatki zostawało im 2100 zł, a teraz zostaje 4832 zł. Mimo najwyższego w UE wzrostu cen mieszkań, ich dostępność w ciągu tych 15 lat się więc poprawiła i to zarówno dla pary z dziećmi jak i bez dzieci.
Jednak poprawa dostępności mieszkań wcale nie oznacza, że każdego na nie stać. Średnia dla całego kraju to bardzo ogólne ujęcie problemu. Tymczasem sytuacja w poszczególnych miastach, czy nawet dzielnicach bywa bardzo różna.