Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Damian Słomski
|
aktualizacja

Ceny mieszkań rekordowo wysokie. Wyjątkiem jedno duże miasto

84
Podziel się:

Mieszkania mocno drożeją, bijąc rekordy, jeśli chodzi o cenę metra kwadratowego. Na 17 miast badanych przez NBP tylko w jednym były w przeszłości wyższe stawki.

Mieszkania drogie jak nigdy dotąd.
Mieszkania drogie jak nigdy dotąd. (East News, Bartosz Krupa/East News)

Nie widać końca podwyżek na rynku nieruchomości. NBP między lipcem i wrześniem wziął pod lupę ceny używanych mieszkań w największych miastach Polski. Średnio okazały się o prawie 12 proc. wyższe niż przed rokiem.

Najwięcej za metr kwadratowy trzeba dać w Warszawie. To już niemal 9 tys. zł, a więc o 13 proc. więcej niż przed rokiem. Kolejne są Trójmiasto i Kraków, gdzie średnie stawki przekraczają 7 tys. zł.

Największe podwyżki widać za to w Poznaniu i Szczecinie - przekraczają 15 proc. Tam trzeba się liczyć z cenami na poziomie odpowiednio 6,2 tys. zł i 5,4 tys. zł.

Z kolei najwolniej przyrastają ceny we Wrocławiu (6,1 proc.). Jest to jednak tylko pocieszenie dla chętnych na zakup mieszkania, bo ceny dobijają tam już do 6,9 tys. zł.

Zobacz także: Masz 10 tysięcy? Możesz zainwestować w kilka nieruchomości

- Jedynym miastem, gdzie za mieszkania wciąż trzeba płacić mniej niż u szczytu ostatniej hossy, a ten przypadał na przełom lat 2007/8, pozostają Kielce - zauważa Bartosz Turek. Analityk HRE Investments wskazuje, że w poprzednim kwartale w tym coraz mniej licznym gronie znaleźć można było też Wrocław, ale postępujący wzrost wycen dolnośląskich mieszkań spowodował, że stolica województwa świętokrzyskiego została osamotniona.

W pozostałych lokalizacjach, aby kupić mieszkanie, trzeba już z portfela wyjmować kwoty rekordowe, nigdy wcześniej nie widziane.

Bańka? Jeszcze nie

Przy okazji tego typu wyliczeń pojawia się pytanie, jak długo jeszcze mieszkania mogą drożeć i czy przypadkiem nie mamy już do czynienia z bańką spekulacyjną w mieszkaniówce.

- To, że już w prawie wszystkich dużych miastach Polski ceny mieszkań są nominalnie wyższe niż u szczytu ostatniej hossy nie znaczy wcale, że mamy już do czynienia z bańką spekulacyjną na miarę tej sprzed prawie 12 lat - ocenia Turek.

Ekspert wymienia przynajmniej trzy powody. Po pierwsze, wszystkie powyższe dane dotyczą cen w ujęciu nominalnym, a więc niekorygowanym o inflację. Gdyby dokonać takiej korekty, okazałoby się, że ceny musiałyby wzrosnąć jeszcze o około 10-15 proc., aby realnie były na poziomie ze szczytu ostatniej hossy.

W międzyczasie znacznie wzrosły też dochody Polaków. Te rozporządzalne w latach 2007-2018 podniosły się aż o 82 proc. (nominalnie), a realnie, czyli po uwzględnieniu inflacji, o 47 proc. To znaczy, że pomimo wzrostu cen mieszkań, znacznie łatwiej jest nam dziś kupić własne "cztery kąty".

Do tego dochodzi fenomen rekordowo niskich stóp procentowych. To przez nie oprocentowanie przeciętnego kredytu hipotecznego udzielanego dziś przez banki wynosi około 4,3 proc., a nie 6-9 proc. jak w latach 2007-2008. Polacy nie tylko więc znacznie więcej zarabiają, ale też taniej mogą się dziś zadłużać.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

nieruchomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(84)
WYRÓŻNIONE
gfd34
5 lata temu
No, podskoczyły mi zarobki 100zł brutto. Kupie browara i po podwyżce.
w kółko to sa...
5 lata temu
Ci co nie siedzą w temacie może łykną te bzdury, ale ja widzę gołym okiem, że to zmowa deweloperów przed kryzysem. Mieszkań jest coraz więcej, a osiedla stoją prawie niezamieszkane, dlatego sztucznie zawyżają ceny, aby w pewnym momencie zrobić BUM i wszyscy rzucą się na kupno, bo będą przekonani, że tak tanio to już nie będzie i że to jedyna okazja - HE HE HE!
Lac
5 lata temu
Tylko, że ceny transakcyjne są o 1/3 niższe. Poza tym mieszkań kupionych na wynajem, gdzie cena to 3,5 tyś za miesiąc jest masa i stoją puste. Kto jest w stanie utrzymywać puste mieszkania. Poza tym 1/3 mieszkań kupują fundusze licząc na wzrost, który już jest sztuczny. Jest bańka i szybko pęknie. Mediana zarobków 2,5 tyś zł netto. Średnia cena m2 7,5 m2. Kto ma kupować i za co?
NAJNOWSZE KOMENTARZE (84)
Cristobal
4 lata temu
To nie jest bańka spekulacyjna. Nie ma materiałów budowlanych, to i ich ceny poszybowały co pociągnęło za sobą wzrost cen mieszkań.
Adam
5 lata temu
Cena to jedno, ale kolejna rzecz to lokalizacja i odpowiednia prezentacja mieszkania, które jest na sprzedaż. W tym ostatnim dużo może pomóc prezentacja przygotowana przez 3D-view
abc
5 lata temu
Ludzie nie dajcie się nabrać, że nieruchomości zabezpieczą wasze oszczędności, nic bardziej mylnego. Oni chcą w Was wywołać określone emocje, żeby wam sprzedaż nieruchomości po zawyżonych cenach. Planowana jest wprowadzenie ustawy regulującej rynek wynajmu krótko terminowego, ponieważ była to bardzo duża konkurencja dla Hoteli. Ilość mieszkań na wynajem długoterminowy gwałtownie wzrośnie, a co za tym idzie rentowność z najmu. Jak kupicie teraz to prawdopodobnie nie odrobicie już strat. Lokaty w przyszłości będą lepiej oprocentowane, bo inaczej kapitał ucieknie do innych krajów, tak już się powoli dzieje, dlatego będzie konieczne podniesienie stóp % tak jak to było po kryzysie w 2008. Wstrzymajcie się teraz z zakupami a zobaczycie że ceny spadną. Odwagi, nie dajcie się nabijać w butelkę, tym którzy chcą wyrwać od was ostatni grosz.
ewa
5 lata temu
ceny domów, a może ruder na zadupiach są tak absurdarnie wysokie,że bierze śmiech.....
Gość
5 lata temu
Obecnie jest popyt jednak, może w niedługim czasie powiększyć się ilość zadłużonych kredytobiorców to kwestia kilku lat.
...
Następna strona