Z danych raportu Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w okresie styczeń-październik 2019 r. oddano do użytkowania o 10,8% więcej mieszkań niż przed rokiem.
W sumie aż 164,6 tys. nieruchomości na rynku pierwotnym znalazło nowych właścicieli. Deweloperzy przekazali do eksploatacji 102,7 tys. mieszkań, co z kolei stanowi wzrost o 14,8% w stosunku do analogicznego okresu ubiegłego roku. O blisko 9% zwiększyła się też powierzchnia lokali oddanych do użytku, która wynosi teraz 14,7 mln m2. Niezmiennie zdecydowanie największym zainteresowaniem kupujących cieszą się mieszkania dwu i trzypokojowe. W ubiegłym roku stanowiły one ponad 41% ze wszystkich sprzedanych nieruchomości. GUS w swoim raporcie podaje, że statystyczny lokal kupowany w Polsce ma 54,2 m2 powierzchni.
- Inaczej kształtują się te dane dla dużych miast i mniejszych miejscowość. W tych pierwszych wyróżnić możemy dwa trendy. Jest grupa klientów, którzy kupują kawalerki i małe mieszkania. Takie lokale najszybciej bowiem znajduje nabywców, bo łatwo je wynająć np. studentom czy młodym małżeństwom, które nie mają zdolności kredytowej albo zwyczajnie jeszcze nie myślą o zakupie własnego mieszkania. Drugą grupę stanowią klienci, szukający dużych mieszkań, często do remontu, które można podzielić na mini kawalerki - typu studio lub niezależne pokoje, a następnie z zyskiem je sprzedać bądź wynajmować przez długi okres czasu, żeby inwestycja się zwróciła. W mniejszych miejscowościach jest inaczej – Polacy szukają mieszkania, które będzie spełniało ich wszystkie oczekiwania - mówi Justyna Myszkiewicz z firmy VanDer Haus Nieruchomości.
Nie będzie obniżki
Cena mieszkań w drugim kwartale 2019 roku w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego wzrosła o 8,1 procent. W okresie lipiec-wrzesień 2019 roku za metr powierzchni użytkowej budynku mieszkalnego wg GUS trzeba było zapłacić 4 376 zł. Najwyższe podwyżki odnotowano w województwach dolnośląskim, śląskim i małopolskim. Wciąż najdroższe mieszkania są w dużych metropoliach. W 2019 roku najwięcej za metr kwadratowy lokalu od dewelopera trzeba było zapłacić w Gdańsku, Krakowie i Warszawie. Podwyżki mają jednak charakter ogólnopolski.
- Cena mieszkań w dużych aglomeracjach podyktowana jest przede wszystkim ceną działek budowlanych. W Polsce nie ma pomysłu na rozsądną politykę mieszkaniową, a problemów jest sporo np. brak należytego planowania przestrzennego, niewystarczające inwestycje w infrastrukturę dróg czy uzbrojenie terenu.
To uniemożliwia deweloperom podejmowanie działań inwestycyjnych na większą skalę.
To zjawisko zauważalne w większości miast – inwestorzy po prostu nie mają gdzie budować - mówi Dariusz Sadurski, właściciel Agencji Nieruchomości Bracia Sadurscy.
- Co więcej duże miasta wyzwoliły trend, który przeniósł się na te mniejsze. Chroniczny brak lokali w aglomeracjach i ich spore ceny zmusiły Polaków do zakupów mieszkaniowych w małych miastach, a także na wisi. Coraz częściej sprzedajemy domy, które od 10 lat czekały na swojego nowego właściciela - dodaje.
Wzrost cen nieruchomości ma jednak wymiar globalny. Od 2013 roku w wartość mieszkań w krajach Unii Europejskiej wzrosła średnio o 25%. Z kolei w Polsce mieszkania w tym okresie zdrożały o 24%.
Rynek wtórny goni ten pierwotny
Eksperci rynku nieruchomości zauważają także, że drożeją mieszkania na rynku wtórnym.
Z raportu opublikowanego w listopadzie przez Narodowy Bank Polski wynika, że w trzecim kwartale tego roku ceny mieszkań z drugiej ręki wzrosły o 11% i w niektórych rejonach Polski zrównują się z wartością mieszkań oferowanych przez deweloperów. To zjawisko widoczne jest przede wszystkim w takich miastach jak: Wrocław Białystok, Rzeszów czy Lublin.
- Przyczyną takiego stanu rzeczy są wysokie ceny mieszkań na rynku pierwotnym.
W sytuacji gdy popyt na "własne M" rośnie, sprzedawcy lokali używanych również podwyższają ich ceny - wyjaśnia Justyna Myszkiewicz z VanDer Haus Nieruchomości.
Do zakupu własnego mieszkania trzeba się dobrze przygotować. W pierwszej kolejności warto rozpoznać rynek nieruchomości. Mieszkań na rynku pierwotnym, jak i tych z drugiej ręki warto też szukać na portalach ogłoszeniowych. Baza ofert w takich serwisach jak POKATO jest coraz większa. Swoje ogłoszenia dodają zarówno agencje nieruchomości, jak i indywidualni sprzedawcy.
- Polacy chętniej niż w przeszłości podejmują decyzję o zmianie mieszkania. Obserwujemy to po liczbie dodanych ogłoszeń, ale też analizując statystki odwiedzin kategorii nieruchomości w naszym serwisie. POKATO jest portalem stworzonym dla użytkowników i jeśli za jego pośrednictwem chociaż jedna osoba zrealizuje swoje marzenia o "własnym M", to będziemy bardzo się cieszyć - kończy Kamil Magryta, prezes POKATO.
Artykuł sponsorowany