"To oczywista konsekwencja cenowego skoku, z jakim zmaga się światowy rynek w następstwie rosyjskiej agresji na Ukrainę. Cena 6 zł/l, którą niedawno żegnaliśmy w konsekwencji wprowadzenia tarczy antyinflacyjnej, powraca i bynajmniej na tym perspektywa zwyżek się nie kończy" - stwierdzają dr Jakub Bogucki i Grzegorz Maziak z e-petrol.pl w piątkowym komentarzu.
Dodają, że eskalacja napięcia pomiędzy Moskwą i zachodnimi stolicami mocno odbiła się na notowaniach ropy naftowej. "W mijającym tygodniu cena ropy Brent zdecydowanie przekroczyła poziom 100 dolarów, notując w czwartek nowe wieloletnie maksima na poziomie 119,84 USD/bbl. Tak drogo na rynku naftowym ostatni raz było w 2012 r. W piątkowe przedpołudnie notowania surowca na giełdzie w Londynie utrzymują się powyżej poziomu 110 dolarów" - czytamy.
Ropa naftowa najdroższa od lat. Wpływ na ceny paliw
W konsekwencji cenniki w rafineriach nadal powinny rosnąć. Uspokajają też, że nie ma powodów do paniki kierowców, bo paliwa na stacjach nie zabraknie. Przypominają, że już we wtorek prezes PKN Orlen Daniel Obajtek zapewnił, że koncern na bieżąco realizuje dostawy i ma odpowiednie zapasy, by utrzymać ich ciągłość.
Co czeka nas w kolejnych dniach?
W okresie między 7 i 13 marca spodziewamy się, że cena benzyny 98-oktanowej może ulokować się na poziomie 6,68-6,81 zł/l. Dla najpopularniejszego paliwa dla aut osobowych – benzyny Pb95 średnia cena wyniesie zapewne 6,33-6,49 zł/l. Dynamiczna zmiana dotyczyć będzie oleju napędowego, która spowoduje, że ceny ulokują się na poziomie 6,83-6,96 zł/l. Nie sposób też nie wspomnieć o możliwych podwyżkach cen autogazu – dla tego paliwa oczekiwana jest cena na poziomie 2,95-3,09 zł/l - prognozują analitycy e-petrol.pl
Ich zdaniem sankcje nałożone na Rosję nie dotykają na razie bezpośrednio sektora naftowego, ale dochodzi do samoograniczenia relacji handlowych z Moskwą i brakuje chętnych na zakup rosyjskiej ropy i produktów naftowych. W sytuacji napiętej sytuacji podażowej na rynku surowca częściowe ograniczenie dostaw z Rosji szybko przełożyło się na wzrost cen, a problem pogłębia jeszcze niepewność dotycząca tego, ile potrwa taki stan i czy nie dojdzie do dalszego zaostrzenia obostrzeń.
Szansą na poprawę sytuacji jest porozumienie z Iranem, które może przywrócić na rynek eksport ropy z tego kraju. Pod koniec tygodnia pojawiły się medialne spekulacje, wskazujące na to, że kompromis z władzami w Teheranie zostanie osiągnięty w najbliższych dniach i te doniesienia pomogły zahamować rajd cenowy, który doprowadził notowania surowca w okolice poziomu 120 dolarów - dodają eksperci e-petrol.pl