Ceny benzyny 95 i oleju napędowego na wielu stacjach już się zrównały lub zamieniły miejscami. Zaledwie grosz dzieli nas na niektórych stacjach od trudnej do przełknięcia dla wielu kierowców szóstki z przodu. Ceny benzyny "lepszej", 98-oktanowej już dawno przebiły 6 zł, teraz to koszt ok. 6,18 zł za litr.
Ceny paliw szaleją. Belka komentuje
- Myślę, że tak długo, jak będą rosły ceny paliw na rynkach światowych, to zatrzymać się tego trendu nie da. Jedyny sposób na obniżenie cen na stacjach, to wzmocnienie złotego, ale do tego potrzebna jest spójna polityka NBP - powiedział Belka.
Przyznał, że obniżenie akcyzy mogłoby pomóc w zahamowaniu wzrostów cen, ale na to polski rząd raczej się nie zgodzi.
- Ten rząd potrzebuje pieniędzy do sfinansowania różnych instrumentów wyborczych, więc raczej ma tendencje do podwyższania - powiedział Belka i przypomniał o wprowadzaniu opłaty paliwowej.
Jak wzmocnić złotego?
Wzmocnienie waluty, o którym mówił Marek Belka, może się okazać trudne. Jak oceniają ekonomiści ING Banku Śląskiego, złotówka do końca roku pozostanie słaba. Podobnego zdania są eksperci Santandera, którzy w związku z niespodziewaną podwyżką stóp procentowych i zamieszaniem na linii Polska - Bruksela, zaktualizowali swoje prognozy.
- Zmienność złotego pozostała bardzo wysoka. Kurs euro zanurkował po niespodziewanej podwyżce stóp NBP, z 4,60 do 4,54 zł. W dalszej części tygodnia złoty oddał jednak całe umocnienie - podsumowują sytuację z ostatnich dni eksperci ING.
- To działanie jest niekonsekwentne - ocenia decyzję o podwyżce stóp procentowych Marek Belka. - Po tej 40-punktowej podwyżce powinno być stwierdzenie, że nie wykluczamy dalszych podwyżek do poziomu 1,5 proc., czyli tego sprzed pandemii. To umocniłoby polską walutę i w konsekwencji mogłoby doprowadzić do zahamowania tempa wzrostu cen.