"2021 r. na giełdach naftowych na świecie przyniósł najmocniejsze wzrosty cen ropy od ponad dekady. Na krajowym rynku paliw w Polsce zostanie zapamiętany jako ten, w którym złamana została psychologiczna granica sześciu złotych za litr benzyny i oleju napędowego" - pisze Grzegorz Maziak w piątkowym komentarzu.
I choć końcówka roku przynosi nieznaczne spadki cen na stacjach benzynowych, ostatni rok upłynął pod znakiem podwyżek i coraz droższego tankowania.
W kończącym 2021 r. tygodniu detaliczne ceny paliw spadły, ale skala obniżki była dużo niższa niż przed świętami. Benzyna bezołowiowa 95 i olej napędowy potaniały o grosz i kosztują odpowiednio 5,74 zł/l i 5,78 zł/l. Autogaz zanotował 4-groszową obniżkę i ze średnią ogólnopolską ceną 3,18 zł/l jest najtańszy od końca października tego roku - dodaje Grzegorz Maziak z e-petrol.pl.
Ceny paliw spadną? Ekspert nie ma wątpliwości, że nie
Analityk nie pozostawia złudzeń: na początku 2022 r. na dalszy spadek cen na stacjach nie ma już co liczyć. - Obserwowany w ostatnich dniach wzrost hurtowych notowań paliw jeszcze przyspieszy po noworocznej podwyżce akcyzy i ograniczy szanse na tańsze tankowanie - stwierdza ekspert.
Dodaje, że mijający rok na rynku naftowym prawdopodobnie przyniesie najmocniejszy wzrost cen surowca od ponad dekady. - Na zamknięciu 2019 r. baryłka ropy Brent była wyceniana na 51,80 dol., a dzisiaj jej cena to niemal 80 dol. - wylicza Maziak.