Ceny prądu miały być zamrożone, jednak ustawa ciągle stoi pod znakiem zapytania. Największa niepewność dotyka przedsiębiorców, którzy już dostają zwiększone rachunki.
Jak podaje next.gazeta.pl, Termy Cieplickie z Jeleniej Góry otrzymały w styczniu rachunek za prąd wyższy o 100 proc. Prezes spółki Dariusz Stolarczyk twierdzi, że cena prądu wzrosła z 38 tys. zł w grudniu do 69 tys. zł w styczniu. Wyższe rachunki dostały też inne spółki gminne. Jak wodociągi, zakład gospodarki miejskiej, zakład komunikacji - w sumie 61 placówek, szkół, muzeów, itp.
Jeleniej Górze prąd dostarcza Tauron. Przedstawiciele spółki w TVN24 stwierdzili, że skokowa zmiana wynika z tego, że późno doszło do podpisania umowy. Ta weszła w życie 3 stycznia. Z kolei jeleniogórski magistrat tłumaczy w next.gazeta.pl, że przetarg na nowego dostawcę prądu był rozstrzygnięty już w październiku.
- Byliśmy gotowi do podpisania umowy od pierwszych dni grudnia. Tylko, że wtedy zaczęły się zawirowania i deklaracje rządu, że ceny będą rekompensowane dostawcom - stwierdził w rozmowie z portalem Cezary Wiklik, rzecznik prasowy biura prezydenta Jeleniej Góry.
Problemem jest to, że żadna ustawa nie określa sposobu, w jaki spółki energetyczne mają otrzymywać rekompensaty za wyższe ceny prądu. Dlatego do części samorządowców spływają wyższe rachunki za energię elektryczną.
Czytaj też: Ceny prądu. Zmiany w ustawie, prezydent podpisał
- Premier ma nadzieję, że minister Tchórzewski załatwi coś w Komisji Europejskiej, a my mamy faktury. I spotykamy się z oskarżeniami, że to nasza wina - powiedział next.gazeta.pl rzecznik jeleniogórskiego magistratu. Kąśliwie odniósł się do czwartkowej wypowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego.
Ten w "Faktach po Faktach" wyraził nadzieję, że minister Tchórzewski odniesie sukces w negocjacjach z Brukselą. Nie odpowiedział na pytanie, co jeśli odniesie porażkę.
Czytaj również: Energia elektryczna najtańsza od miesięcy. Dzięki wiatrakom
- Przedstawiciele miasta zagapili się i zbyt późno postanowili poszukać sprzedawcy prądu. W efekcie miejska grupa zakupowa wpadła w tak zwaną rezerwę. W tej formule, przewidzianej prawem, cena energii jest stosunkowo wysoka. Rezerwa przewidziana jest dla tych, którzy nagle, z dnia na dzień, zostają bez sprzedawcy energii - twierdzą z kolei przedstawiciele Taurona w rozmowie z next.gazeta.pl.
Jak dodają, jeleniogórski magistrat był objęty taką rezerwową umową sprzedaży w styczniu. "Dzięki temu miasto miało zachowaną ciągłość dostaw energii" - tłumaczy Tauron.
- Rozliczenia za styczeń 2019 r. odbywały się w oparciu o taryfę sprzedaży rezerwowej. Od początku lutego 2019 r. klient rozliczany jest według zawartej umowy - odpowiada money.pl Tauron.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl