Część dostawców wysyła do klientów indywidualnych promocyjne oferty. Te zakładają podwyżkę opłat za prąd już od września tego roku, ale również utrzymanie tej stawki w całym 2020 r. Odbiorca, rezygnując z zamrożenia cen już od jesieni, może wyjść na tym na dobre, bo nie wiadomo ile konkretnie trzeba będzie płacić od przyszłego roku.
Wybór oferty promocyjnej oznacza jednak rezygnację z korzystania z taryfy zatwierdzanej przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki, na rzecz wolnorynkowych cen. Jak informuje "Dziennik Gazeta Prawna", m.in. na taki ruch, by już w tym roku podnieść cenę, nie czekając na wejście w życie rozporządzenia do ustawy zamrażającej taryfy, zdecydowała się Energa Obrót. Klienci dostają propozycję podniesienia ceny 1 kWh aż o 50 proc., ale z gwarancją utrzymania stawki w 2020 r.
Oferty rozsyłane są w momencie, kiedy to nareszcie pojawiło się rozporządzenie, które zamraża ceny prądu na poziomie z połowy 2018 r. - w piątek podpisał je minister energii Krzysztof Tchórzewski. Eksperci zapewniają, że wszystko odbywa się zgodnie z prawem, a najwyżej - już po wejściu w życie rozporządzenia - spółki będą musiały oddać część pieniędzy klientom, ale tylko za 2019 r. Odbiją to sobie w 2020 r., gdy stawki wzrosną nawet o połowę.
- Umowa, jaką proponuje Energa, jest poza taryfą zatwierdzaną przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. To jak przejście do nowego sprzedawcy na wolnym rynku - mówi "DGP" Jan Sakławski, radca prawny z kancelarii Brysiewicz & Wspólnicy. Jak przestrzega, w przypadku umowy promocyjnej, pozataryfowej, w której zawarto gwarancję ceny, a która to może okazać się niższa niż taryfa URE, należy pilnować czasu jej trwania i sprawdzić szczegółowe zapisy.
Podpisane w piątek przez ministra Tchórzewskiego rozporządzenie określa, w jaki sposób dostawcy mają rozliczyć przysługujące im rekompensaty wynikające z zamrożenia cen prądu. Dokument zostanie opublikowany w Dzienniku Ustaw we wtorek lub środę, w życie wejdzie po 21 dniach. Oznacza to, że wypłata rekompensat znów się opóźni.
Jednak minister energii już na początku lipca mówił, że wypłaty rekompensat rozpoczną się we wrześniu i mogą potrwać do końca października lub połowy listopada. Resort szacuje ich koszt w skali całego 2019 roku na 4,2-4,3 mld zł, w tym 2,1-2,3 mld zł w pierwszym półroczu.
Co dalej? Krzysztof Tchórzewski podkreślał wcześniej, że rząd "ma jeszcze sporo czasu, by pomyśleć, jak poradzić sobie z problemem cen energii w 2020 roku".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl