- We wtorek sprawa rekompensat za podwyżkę cen prądu będzie przedmiotem obrad rady ministrów. Liczę na szybkie procedowanie po to, aby ustawa weszła w życie zgodnie z planem, czyli od 1 stycznia przyszłego roku - zapowiadała minister przedsiębiorczości Jadwiga Emilewicz.
Jednak jak informuje RM FM, rząd nie zajmie się tą ustawą, bo nowy wicepremier Jacek Sasin uparł się, by cały proces legislacyjny był prowadzony zgodnie z porządkiem. Zgodnie z nim przed posiedzeniem rządu sprawą ma zająć się jeszcze komisja prawnicza.
Niedotrzymanie zapowiedzi minister Emilewicz to bardzo zła wiadomość m.in. dla polskich hut, które narzekają na brak takiej pomocy. Właśnie między innymi z powodu drogiego prądu polskie huty - jak ta w Krakowie - są wygaszane.
Jak informowaliśmy, ceny zostaną zamrożone od lipca dla gospodarstw domowych, samorządów, mikro i małych firm oraz szpitali. Będą oni płacić rachunki według cen takich, jak w czerwcu 2018 r.
Zgodnie z zapowiedziami, średnie i duże firmy rekompensaty zostaną wypłacone na zasadach pomocy de minimis. Najpierw firma płaci rachunek według podwyższonych stawek, a potem występuje o rekompensatę.
Uprawnieni odbiorcy końcowi - oprócz gospodarstw domowych - będą musieli złożyć oświadczenie, że wypełniają ustawowe przesłanki objęcia mechanizmem, wynika ze słów Pawła Koroblowskiego z ministerstwa energii, podaje PAP.
Czytaj również: Inflacja coraz wyżej. Ceny napędzane prądem
Zgodnie z przyjętą w grudniu ub.r. ustawą, ceny energii w tym roku zostają ustalone na poziomie taryf i cenników obowiązujących 30 czerwca 2018 r. Na tę chwilę nie wiadomo jednak, czy wsparcie będzie dotyczyć również przemysłu i samorządów, które narzekają na wysokie ceny energii.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl