Nowelizacja w Sejmie pojawiła się w połowie lutego i posłowie przyjęli ją pod koniec ubiegłego tygodnia. Teraz Senat nie wprowadził do niej żadnych poprawek. Za było 62 senatorów, przeciwko głosowało 23 - informuje Polska Agencja Prasowa.
Teraz ustawa trafi na biurko prezydenta Andrzeja Dudy.
Projekt zakłada, że ceny w 2019 r. mają odpowiadać tym zatwierdzonym przez Urząd Regulacji Energetyki w taryfie z 31 grudnia 2018 r. Jednym słowem mają nie wzrosnąć.
Ważne jest jednak to, że nowelizacja mówi już tylko o mrożeniu cen energii, a nie opłat sieciowych. Te drugie stanowią około 50 proc. wartości rachunku za prąd i tu URE nadal będzie mógł je podnosić.
W praktyce jednak nadal nie wiadomo, czy i jakie będą podwyżki. Wszystko dlatego, że projekt wydłuża termin, w którym sprzedawca będzie musiał zmienić umowę z odbiorcą tak, by była ona zgodna z nowymi przepisami.
- Najważniejsze jest przesuniecie daty, do kiedy firmy będą miały czas na obniżenie ceny. Poprzednio był to 31 marca, a teraz jest to miesiąc od wejścia w życie rozporządzeń do ustawy - mówi money.pl Rafał Zasuń, ekspert rynku energetycznego z portalu "Wysokie Napięcie".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl