- Przygotowaliśmy projekt przepisów, dotyczących ochrony odbiorców wrażliwych przed podwyżkami cen energii, przedstawiliśmy Radzie Ministrów i teraz czekamy na wpis do wykazu prac legislacyjnych rządu - zapowiedział Michał Kurtyka w rozgłośni.
Nowa ustawa ma dać nowe możliwości prezesowi Urzędu Regulacji Energetyki. Szef resortu klimatu podkreślił, że dzięki niej uda się przyhamować wzrost cen energii na tyle, by nie był on skokowy.
- Będziemy kierować nasze działania na odbiorcę wrażliwego, zagrożonego ubóstwem energetycznym, a więc takiego, którego udział kosztów energii w dochodzie rozporządzalnym wynosi mniej więcej 10 proc. Szukamy sposobu, aby połączyć to z wiedzą, w jakim budynku ta osoba mieszka. Wiedzę o tym posiadają miejskie i gminne ośrodki pomocy społecznej - wyjaśnił Michał Kurtyka w Radiu Plus.
Zaznaczył przy tym, że grupa osób zagrożonych ubóstwem energetycznym spadła w ciągu ostatnich 10 lat. Według niego obecnie problem ten dotyka 6 proc. odbiorców prądu, a jeszcze przed dekadą było to ponad 10 proc.
Nie chciał na razie mówić o kosztach tego programu. Zaznaczył, że wszystko zależy od tego, jaki system pomocy zostanie przyjęty. Michał Kurtyka ujawnił, że o konkretnych kwotach na razie trwają rozmowy z ministrem finansów.
A o tym, że podwyżki cen prądu są nieuniknione, mówią już w zasadzie wszyscy. Skręcająca w stronę prośrodowiskową Europa nie zważa na Polskę, która wciąż chce bronić energii powstającej z węgla. Dlatego też rosnące koszty emisji gazów cieplarnianych wkrótce odbiją się na rachunkach odbiorców końcowych prądu.
Jednak problem rosnących cen za energię jest odczuwalny nie tylko przez polskich konsumentów. Cała Europa się z nim zmaga, a to głównie przez zwiększone zapotrzebowanie firm i pojedynczych odbiorców po wyjściu z lockdownów.