Administracja Donalda Trumpa wprowadziła w Stanach Zjednoczonych nowe cła na towary z Kanady i Meksyku, które obejmują również import ropy naftowej. Decyzja ta wywołała natychmiastowy wzrost cen na rynkach paliw. Cła mają wynosić 25 proc., ale dla produktów naftowych zastosowano stawkę niższą, na poziomie 10 proc.
Ropa drożeje po radykalnej decyzji Trumpa
Po ogłoszeniu przez Trumpa rozporządzenia na towary z Meksyku, Kanady i Chin, w tym ceł na import ropy, ceny baryłki ropy West Texas Intermediate w Nowym Jorku wzrosły do 73,92 dolarów (wzrost o 1,92 proc.). Natomiast ropa Brent na giełdzie ICE osiągnęła cenę 76,46 dol. (wzrost o 1,04 proc.). Wciąż jest to jednak daleki poziom od najwyższego z tego roku, co miało miejsce 15 stycznia (82,45 dol.)
Wzrost kosztów importu ropy z Kanady i Meksyku prawdopodobnie wpłynie także na ceny paliw dla konsumentów w USA. Segregacja surowców z tych krajów stanowi dużą część zaopatrzenia ropy w tym kraju. Z Kanady do USA dociera 4 mln baryłek ropy dziennie, a z Meksyku ok. 500 tys. baryłek ropy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Cła dla największego dostawcy ropy naftowej do USA - Kanady - powodują już duży wzrost cen ropy naftowej, a w szczególności cen produktów rafinowanych - wskazuje Warren Patterson, szef strategii towarowej w ING Groep NV. Już teraz najbardziej aktywne kontrakty na benzynę zwyżkują na giełdzie paliw w Nowym Jorku o ponad 6 proc.
"Samobój". Eksperci ostro krytykują decyzję Trumpa
Decyzja administracji Trumpa spotkała się z obietnicami odwetu ze strony partnerów handlowych oraz potencjalnymi rozmowami z Kanadą i Meksykiem przed wejściem ceł w życie. Będzie to miało wpływ na negocjacje i zwiększa ryzyko eskalacji konfliktów handlowych, co może zaszkodzić globalnemu wzrostowi gospodarczemu.