Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według analityka XTB, ograniczone perspektywy na ożywienie popytu doprowadziły do zmiany strategii ze strony OPEC+, który zamierza zwiększyć produkcję dopiero w grudniu tego roku. Stajniak dodaje, że "jednocześnie spadek produkcji w Libii w ograniczonym stopniu wpływa na bilans ropy naftowej, biorąc pod uwagę nadprodukcję ze strony krajów OPEC+, które ograniczone są porozumieniem".
Michał Stajniak zwraca uwagę, że "inwestorzy coraz mniej obawiają się premii geopolitycznej związanej z konfliktami na Bliskim Wschodzie, co dodatkowo przyczynia się do presji na ceny". Ekspert podkreśla, że dla Rosji, której dochody z ropy są najniższe od lutego, oznacza to dalsze wyzwania, zwłaszcza w kontekście działań wojennych na Ukrainie.
OPEC+ tnie produkcję, ale bez skutku
Wicedyrektor Działu Analiz XTB zauważa, że "choć OPEC+ zdecydował się przedłużyć cięcia produkcji, ruch ten nie zdołał podtrzymać wzrostu cen, co sugeruje, że fundamenty rynkowe są silniejsze niż próby ograniczenia podaży". Stajniak wskazuje również na prognozy dotyczące spadającego importu ropy przez Chiny i brak eskalacji konfliktów geopolitycznych jako czynniki zmniejszające dodatkowe bodźce do wzrostu cen.
Ekspert XTB konkluduje, że "taki rozwój sytuacji może wesprzeć politykę dalszego łagodzenia monetarnego przez Rezerwę Federalną USA, choć jednocześnie sugeruje szybsze niż oczekiwano spowolnienie globalnego popytu". Analiza Michała Stajniaka wskazuje na złożoność czynników wpływających na obecną sytuację na rynku ropy naftowej, gdzie działania producentów zdają się być niewystarczające wobec globalnych trendów ekonomicznych i geopolitycznych.
Ceny ropy utrzymują się na niskich poziomach od dłuższego czasu, o czym świadczą m.in. hurtowe ceny benzyny oferowane przez Orlen. Są najniższe od dwóch lat. Niska cena surowca może pomóc utrwalić tę sytuację przynajmniej na jakiś czas.