W jednym z warszawskich sklepów cena truskawek osiągnęła 35 zł. To o 3 zł więcej niż wynosi cena maksymalna na rynku Bronisze, gdzie łubianka kosztuje od 25 do 32 zł.
Podobne ceny podaje w rozmowie z serwisem sadyogrody.pl Grzegorz Kasprzak, producent truskawki z gospodarstwa Rajska Truskawka. Jego zdaniem "w tym sezonie można wyjść" od poziomu 30-32 zł.
Jak pisaliśmy na money.pl pod koniec kwietnia ubiegłego roku za kilogram pierwszych polskich truskawek w Broniszach trzeba było zapłacić od 18 do 22 zł.
- W tej chwili w sprzedaży są krajowe truskawki ze szklarni opalanych węglem albo gazem, stąd wysoka cena. Importowane truskawki są tańsze - dostępne w cenie od 10 do 15 zł - tłumaczył dr Paweł Kraciński ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego (SGGW).
Ceny truskawek wyższe niż przed rokiem
Obecnie w hurcie przeważają truskawki tunelowe, podczas gdy jeszcze tydzień temu były to szklarniowe.
Zapowiada się słoneczny tydzień i jeszcze będą miały okazję dojrzeć. W tunelu nie chodzi o temperaturę, tylko o nasłonecznienie. Jeśli słoneczna pogoda się utrzyma to ceny mogą do końca tygodnia spaść o połowę - uważa Kmera.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał dla większości kraju ostrzeżenie przed przymrozkami. W nocy z poniedziałku na wtorek temperatura miejscami spadnie poniżej -6 stopni Celsjusza.
- Taka temperatura wpłynie na uprawy truskawek, jeśli te już zaczęły kwitnąć i nie są przykryte włókniną. Ujemna temperatura może zmrozić kwiat i wtedy główny zbiór będzie mniejszy, a ceny wyższe. Większość plantatorów przykrywa jednak owoce włókniną i chroni truskawki - dodaje Kmera.
Ekspert z "Bronisz" liczy, że obecne ceny są już wyśrubowane i poprawiająca się pogoda wpłynie na obniżki.
- Truskawka to nie jest pomarańcza, która może miesiąc czekać na klienta. Tutaj mijają dwa dni po zbiorze i trzeba sprzedawać. Dlatego bardzo wysokie ceny długo się nie utrzymają - zapewnia Kmera.