Jak zauważa "The Moscow Times", ogólny wskaźnik inflacji za wrzesień Rosstat opublikował 11 października. Szczegółowe dane, mimo że od tego czasu minęły już dwa tygodnie, nie pojawiły się ani na stronie urzędu, ani w Jednolitym Międzyresortowym Systemie Informacyjno-Statystycznym (EMISS).
Chodzi o dokładne statystykach, pokazujące, o ile wzrosły ceny konkretnych towarów i usług, które Rosstat uwzględnia w swoim koszyku konsumenckim. Według najnowszych danych inflacja spadła we wrześniu do 8,6 proc. z 9 proc. w sierpniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jednak zdaniem Pawła Jeżowskiego, inwestora giełdowego i analityka danych rosyjskiej gospodarki, inflacja sięga nawet 30 proc., o czym mówił pod koniec lipca w programie "Didaskalia".Także ekonomiści ze Sztokholmskiego Instytutu Ekonomii alarmowali, że Kreml fałszuje dane o podwyżkach cen.
Galopujące ceny sprawiły, że rosyjski bank centralny podniósł główną stopę procentową do poziomu 21 proc. To najwyższy pułap od ponad 20 lat. Bank w oficjalnym komunikacie poinformował, że inflacja rośnie za sprawą zwiększonego popytu będącego efektem zwiększonych wydatków publicznych, oferty kredytowej oraz niedoboru pracowników.
Duże nakłady na armię, wypłaty dla żołnierzy i ich rodzin, nakłady na sektor zbrojeniowy i w ogóle fakt, że Rosja przestawia gospodarkę na tryb wojenny, pozwalają jej w dużym stopniu neutralizować skutki zachodnich sankcji. Ale to prowadzi do inflacji -wyjaśnia francuska agencja AFP.
"Ekonomia śmierci tworzy bańkę finansową"
W ostatnich miesiącach prezesi rosyjskich firm skarżyli się na rosnące koszty kredytów bankowych, a zatem również inwestycji, co ich zdaniem prowadzi do ograniczenia wzrostu gospodarczego. Zwłaszcza w sektorach niezwiązanych z przemysłem zbrojeniowym.
Dziennik "Le Monde" podkreślał niedawno, że "ekonomia śmierci nakręca wzrost gospodarczy w Rosji". Według paryskiego dziennika duże nakłady na przemysł zbrojeniowy, wynagrodzenia żołnierzy, odszkodowania i benefity dla rodzin poległych tworzą "bańkę finansową, która przedłuża wojnę". Zastrzyk pieniędzy, który trafia do konsumentów, zwiększa popyt, ale przegrzewa też rosyjską gospodarkę, co powoduje wzrost inflacji.