"Pandemia COVID-19 poprzez ograniczenia administracyjne doprowadziła do istotnego wzrostu kosztów transportu międzynarodowego. Znalazło to odzwierciedlenie w wyższych cenach owoców i warzyw pochodzących z importu" - czytamy w najnowszej "Agro Mapie".
Koronawirus wywołuje też presję na ceny owoców i warzyw w kraju. W najnowszym raporcie ekonomiści Credit Agricole wskazują na ograniczenia, szczególnie w kontekście przepływu osób, które doprowadziły do powstania niedoboru pracowników sezonowych w rolnictwie, szczególnie na początkowym etapie wegetacji. Problem ten jest obserwowany zarówno w Polsce jak i w innych krajach UE.
Eksperci podkreślają, że obecnie skala podwyżek cen owoców (w porównaniu z ubiegłym rokiem) jest wysoka i może przekraczać nawet 25 proc. Jednak w drugiej połowie roku inflacja powinna zdecydowanie zwolnić.
W przypadku owoców jedyne na co można liczyć to wyhamowanie podwyżek cen (rok do roku). Z perspektywy konsumentów lepiej wyglądają prognozy cen warzyw, które w kolejnych miesiącach mogą być niższe niż rok wcześniej.
"W najbliższych miesiącach dynamika cen warzyw nadal kształtować się będzie w wyraźnym trendzie spadkowym, co wynika z efektów wysokiej bazy sprzed roku. Przy założeniu, że tegoroczne zbiory warzyw będą wyższe od ubiegłorocznych oczekujemy wystąpienia silnej deflacji" - czytamy w raporcie Credit Agricole.
Ekonomiści zastrzegają jednak, że prognozy te mogą się nie zrealizować w przypadku istotnych zmian warunków np. pogodowych.
Niekorzystne warunki pogodowe
W swoim raporcie zwracają uwagę, że bezśnieżna i bardzo łagodna zima na ogół nie spowodowała strat w uprawach sadowniczych. Wskazują również, że choć ze względu na sprzyjające warunki agrometeorologiczne w tym roku wegetacja rozpoczęła się dość wcześnie, została ona jednak spowolniona przez wyraźne spadki temperatur odnotowane w drugiej połowie marca.
W kwietniu i w maju na znacznym obszarze kraju wystąpiły przymrozki, które skróciły okres kwitnienia i zawiązywania owoców, a na części plantacji uszkodziły kwiaty. Zgodnie z komunikatem GUS straty związane z przymrozkami są zróżnicowane, niemniej najwięcej uszkodzeń odnotowano w przypadku brzoskwiń, moreli, czereśni, wiśni oraz jabłoni.
Negatywny dla wegetacji drzew, krzewów owocowych i plantacji jagodowych był również brak opadów, który wystąpił w marcu i kwietniu. W maju i na początku czerwca sytuacja uległa znaczącej poprawie, stąd zgodnie z analizami IUNG zagrożenie suszą utrzymało się jedynie w północnym zachodzie Polski.
Ekonomiści Credit Agricole wskazują także na niekorzystne warunki podczas siewu warzyw. To związane było z deficytem opadów i dużymi dobowymi wahaniami temperatury.
Czytaj więcej: Polacy kochają gotówkę, a jak inwestują, to bezpiecznie. Na Zachodzie jest zupełnie inaczej
"Sytuacja związana z wilgocią w glebie uległa istotnej poprawie pod koniec kwietnia i w maju, niemniej występujące w tym okresie przymrozki niekorzystnie wpłynęły na wzrost roślin" - dodają.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie