W Ministerstwie Klimatu i Środowiska trwają prace nad ewentualnym zamrożeniem cen prądu na drugą połowę 2024 r. Obecnie utrzymany jest mechanizm przyjęty jeszcze w czasach rządu Prawa i Sprawiedliwości, ale ma on obowiązywać tylko przez pierwsze sześć miesięcy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zamrożenia energii nie da się utrzymać. "Ceny wystrzelą"
O to, co powinien zrobić obecny obóz, był pytany prof. Witold Orłowski. Ekonomista przyznaje, że jeśli ten mechanizm trafi do kosza, to energia sporo podrożeje. Spodziewa się jednak, że nie będzie to jednorazowy skok.
Podejrzewam, że rząd będzie się zastanawiał nad jakimś rozłożeniem w czasie, żeby to nie było jednorazowe – stwierdza Witold Orłowski.
Jednocześnie, nawet jeżeli rząd nie wprowadzi żadnego innego rozwiązania zastępczego, to ekonomista i tak nie spodziewa się, że ceny drastycznie podskoczą już w czerwcu czy w lipcu. W jego ocenie podwyżki rozłożą się w czasie. – Ceny w którymś momencie wystrzelą – podkreśla ekspert w rozmowie z RMF FM.
Zamrożenie cen energii nie dla wszystkich?
Na początku lutego ministra klimatu i środowiska podkreślała, że resort przygotowuje nowe rozwiązanie zastępcze do obecnego mechanizmu mrożenia cen energii. Pierwotnie zapowiadała, że poznamy je w ciągu 2-3 tygodni. Przyznała zarazem, że tym razem nie obejmie ono większości Polaków.
Chcemy skupić się przede wszystkim na pomocy osobom dotkniętym ubóstwem energetycznym, o gorszym statusie finansowym – zapowiedziała Paulina Hennig-Kloska.
Według jej na stole jest założenie, że przy zamrożeniu cen prądu będzie obowiązywać próg dochodowy. Szczegółów jednak nie podała. – Kalkulujemy dziś też poziom cen i obserwujemy rynek, by najlepiej skalkulować pomoc dla obywateli – wyjaśniła.
Zamrożenie cen energii
Pod koniec 2023 r. uchwalono ustawę, która utrzymuje w pierwszej połowie 2024 r. dotychczasowe zasady ochrony określonych odbiorców energii elektrycznej, gazu i ciepła. Przepisy przewidują m.in. maksymalne ceny prądu dla gospodarstw domowych oraz małych i średnich firm. Utrzymana zostaje dotychczasowa maksymalna cena energii elektrycznej na poziomie 412 zł za MWh netto do określonego limitu zużycia.